Grzywna i rok wykluczenia z zawodu – kara za przepchnięcie aktywistów ciężarówką

Powyżej: nagranie, w oparciu o które ukarano kierowcę

Zapadł wyrok wobec kierowcy ciężarówki, który w lipcu bieżącego roku został zablokowany przez protest społeczno-ekologicznych aktywistów. Mężczyzna przepchnął wówczas protestujących na drodze i siłą ściągnął ich z jezdni, a kilka godzin później został za to aresztowany.

Zachowanie kierowcy zostało nagrane przez organizatorów protestu. W oparciu o nie prokuratura postawiła 41-latkowi zarzuty usiłowania uszkodzenia ciała, świadomego naruszenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a także stosowania wymuszenia. Jeszcze przed rozprawą Niemiec został w związku z tym zwolniony, a teraz usłyszał też oficjalny, sądowy wyrok. Złożył się na niego 12-miesięczny zakaz prowadzenia pojazdów, a także grzywna finansowa w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia w ówczesnym miejscu pracy. W praktyce będzie to zapewne kilka tysięcy euro (konkretnej kwoty nie podano).

Równolegle w sprawie dotyczy się drugie postępowanie, tym razem wobec sześciu osób odpowiedzialnych za protest. W ich przypadku również padły zarzuty o stosowanie wymuszenia, a także mówi się o przekroczeniu prawa do protestów. Niemniej tutaj nie zapadł na razie żaden wyrok, a nawet nie wspomina się o tymczasowych aresztowaniach.

Przypomnę, że lipcowy protest został zorganizowany przez grupę „Letzte Generation”, mającą za sobą wiele głośnych akcji i specjalizującą się zwłaszcza w przyklejaniu do jezdni, by w ten sposób przyciągnąć uwagę do ekologicznych postulatów. W tym konkretnym przypadku akcja była prowadzona na głównej ulicy miasta Stralsund, na północnym wschodzie Niemiec, a postulaty dotyczyły przekazania decyzyjności w zakresie źródeł pozyskiwania energii „sprawiedliwym radom społecznym, uwzględniającym reprezentantów różnych grup wiekowych, płci, poziomów wykształcenia oraz pochodzeń etnicznych”.

Jednym z pierwszym pojazdów zablokowanych przez tę akcję był Mercedes-Benz Atego w dalekobieżnej wersji. To właśnie nim poruszał się ukarany, 41-letni kierowca. Jeśli natomiast chodzi o policję, to udało się jej usunąć blokadę dopiero po półtorej godziny oczekiwania. Tak długi czas reakcji jest w przypadku niemieckich protestów normą, co wynika ze stosowania przez funkcjonariuszy mało inwazyjnych metod. Dla porównania, francuskie służby znane są z wysyłania do takich protestów oddziałów prewencyjnych, które siłą oklejają aktywistów od jezdni. Niedawno głośno było też o sprawie z USA, gdzie policja parku narodowego rozpędziła protest pickupem.

Francja, odklejanie od jezdni:

USA, policja w Chevrolecie Silverado: