W nawiązaniu do tekstu:
Urale z kabiną rodem z Iveco jako terenowe autobusy – zamówienie z północnego wschodu Rosji
Z majowego artykułu możecie pamiętać, że rosyjska firma Ural nadal wykorzystuje kabiny rodem z Iveco serii Turbo. Szoferki te pochodzą jeszcze z połowy lat 70-tych, lecz w Uralu tak naprawdę nie ma to większego znaczenia. W końcu samochody tej marki budowane są z myślą o warunkach, w których prostota ważniejsza jest od komfortu.
Nie zmienia to jednak faktu, że Ural chce dbać o wygląd swoich pojazdów. Dowodem na to – może niekoniecznie udanym, ale jednak – jest premiera na trwających właśnie targach Comtrans w Moskwie. Ural zaprezentował tam nową wywrotkę z silnikiem pod kabiną, noszącą oznaczenie С26.328P. Samochód otrzymał zupełnie przemodelowany przód nadwozia, a jednocześnie zachował szkielet konstrukcji znany z Iveco TurboTech.
Egzemplarz wystawiony na Comtrans 2019:
Jak wypadło to w praktyce, możecie zobaczyć powyżej. Od przodu nowy Ural faktycznie zaskakuje nowoczesnością oraz ogromną atrapą chłodnicy. Gorzej jest od boku, gdzie pochodzenie z lat 70-tych widać już na pierwszy rzut oka. Niemniej firma już zapowiada, że zapowiada dalsze premiery z tej serii pojazdów, wykorzystując dobrze znaną kabinę do przygotowania kolejnych wariantów tonażowych.
Ten konkretny pojazd, o oznaczeniu С26.328P, to wywrotka typu 6×4 z 16,5-tonową ładownością. Napęd zapewnia rosyjski silnik marki YaMZ, rozwijający 328 KM i zgodny z normą emisji spalin Euro 5. Ural chwali się też zwiększonym interwałem serwisowym, wynoszącym teraz 30 tys. kilometrów.
Dotychczasowy wygląd Urala z silnikiem pod kabiną: