Już pół miliona skrzyni biegów typu Traxon – ogromna popularność w sześć lat

Sterowanie skrzynią Hi-Tronix, czyli Traxon z oprogramowaniem Iveco

W nawiązaniu do tekstu:

Dlaczego zautomatyzowane skrzynie zdominowały ciężarówki i czym różnią się od skrzyń automatycznych?

W połowie ubiegłej dekady ZF zaczął dostarczać producentom ciężarówek nową generację zautomatyzowanych skrzyni biegów. Przekładnia o nazwie Traxon najpierw pojawiła się w zmodernizowanym Iveco Stralis, a następnie były też debiuty w DAF-ach, MAN-ach, Fordach, a nawet w Kamazach (choć to już chyba historia). Teraz natomiast Traxon obchodzi jubileusz, jako że od odbiorcy właśnie trafił półmilionowy egzemplarz z Europy.

Półmilionowego Traxona wyprodukowano w głównej fabryce marki ZF, w niemieckim Friedrichshafen. Powstał on osiem lat po pierwszej prezentacji tej przykładni i zaledwie sześć lat po debiucie w ciężarówkach „wielkiej siódemki”. Wyraźnie to więc pokazuje jak ogromna jest skala dostawy tej jednej przekładni.

Jednocześnie firma podkreśla, że łączna produkcja Traxona jest jeszcze większa, jako że trzeba by tutaj doliczyć egzemplarze z montowni ulokowanych w Chinach oraz Brazylii. Tam niemiecka skrzynia trafia do lokalnych fabryk ciężarówek, przenosząc napęd na przykład w chińskich Fotonach, czy chociażby w brazylijskich Volkswagenach.

O następcy Traxona jak na razie się nie wspomina. Wygląda więc na to, że firma utrzyma się na rynku przez kolejne kilka lat. Faktem zresztą jest, że ZF coraz więcej mówi o inwestycjach w alternatywne źródła napędu, w tym przede wszystkim ciężarówki elektryczne lub wodorowe. Takie pojazdy nie potrzebują 12 lub 16 biegów, więc dalszy rozwój skrzyń zautomatyzowanych w ogóle stoi pod znakiem zapytania. Sam za siebie mówi przykład Volva FH Electric, które dostało 12-biegowego I-Shift i rusza przy tym z… 7. biegu.