Można powiedzieć, że w Niemczech powstała pierwsza pantografowa flota. Firma Spedition Bode może pochwalić się odbiorem już piątej Scanii z hybrydowym napędem, zdolnej pobierać energię z trakcji rozciągniętej nad drogą.
Łącznie z niemieckich firmach jeździ już piętnaście tego typu ciężarówek, w tym pięć sztuk trafiło właśnie do Spedition Bode. Są to ciągniki siodłowe Scania R450 Hybrid, wyposażone w napęd elektryczno-spalinowy i przeznaczone do pracy na jednodniowych trasach. Kabina nie posiada bowiem pełnowymiarowej sypialni, zamiast tego mając za tylną ścianą instalację do pantografu.
Pierwszy taki pojazd trafił do Spedition Bode pod koniec 2019 roku. Od tamtego czasu nieco zmieniła się konfiguracja, jako że trzy najnowsze egzemplarze posiadają aż cztery baterie zamiast jednej. Dzięki temu ich zasięg na samych akumulatorach rozszerzył się z około 10 do nawet 40 kilometrów.
Choć trzeba też podkreślić, że to nadal samochody prototypowe. Kierowca jednego z najnowszych egzemplarzy przyznał na łamach „Eurotransport.de”, że jego ciągnik nadal potrafi wyświetlić nietypowe błędy, a wszystkie jego funkcje nie są jeszcze aktywne. Scania zaś tłumaczy, że takie sytuacje będą się zdarzały, gdyż inżynierowie nadal rozwijają tę technologię, a produkcja seryjna pozostaje dopiero kwestią przyszłości.
A jak to wygląda w praktyce? To możecie zobaczyć na poniższym, kilkuminutowym reportażu. Film powstał na zelektryfikowanym odcinku autostrady A1 pod Lubeką, będącym jednym z trzech takich odcinków w Niemczech (poza nim trakcja stanęła też na A5 oraz B462). Hybrydowa Scania ma tam do dyspozycji po 5 kilometrów trakcji w każdą stronę i w czasie jazdy z podniesionym pantografem nie tylko nie pobiera prądu z baterii, ale też ma te baterie ładować, magazynując w nich energię na później.
Na filmie widać jak kierowca unosi pantograf przyciskiem na desce rozdzielczej (1:12). Od razu też wyjaśnia jak wygląda wyprzedzanie – wystarczy opuścić swój pas ruchu lub nawet włączyć kierunkowskaz, a pantograf automatycznie to rozpozna, zaczynając się opuszczać. Zasilanie przejdzie wówczas na baterie lub – jeśli baterie będą puste – samochód zacznie pracować po prostu na silniku spalinowym.
Nagranie jest też okazją by przypomnieć długofalowe niemieckie plany. Niemcy coraz częściej mówią o tym, by rozciągnąć trakcję elektryczną na jedną trzecią autostrad całym w kraju, wybierając przy tym odcinku z największym natężeniem ruchu samochodów ciężarowych. Dzięki temu emisja gazów cieplarnianych przez ciężki transport mogłaby się obniżyć nawet o dwie trzecie.