Ekspres na trasie 3500 kilometrów – jakieś 30 godzin prowadzenia do kontroli na S8

Na „ósemce” znowu trafił się rekordzista. Tym razem nie był to jednak rekordowo wysoki mandat za wyprzedzanie, lecz rekordowe przekroczenie norm czasu pracy. Zagraniczny kierowca, którego narodowości nie sprecyzowano, przez 13 godzin nie zrobił nawet 45-minutowej przerwy, dobowy czas prowadzenia przekroczył o ponad 19 godzin a odpoczynek dobowy skrócił o dokładnie 8 godzin i 8 minut. Innymi słowy, musiał prowadzić przez jakieś 30 godzin, a na odpoczynek przeznaczył niecałe 3 godziny.

Trudno się dziwić, że ITD ściągnęło z drogi akurat ten samochód. MAN nosił bowiem ślady po kolizji, mając uszkodzony zderzak i niesprawny reflektor. Gdy natomiast dokonano kontroli pojazdu, kierowca okazał się wykonywać przewóz na dystansie 3,5 tys. kilometrów. Podobna odległość dzieli na przykład Ostrołękę oraz Lizbonę, a więc mowa o naprawdę dalekiej trasie. Mimo to wszystko miało odbyć się w iście ekspresowym tempie, skutkując takimi wynikami, jak te opisane już powyżej.

Łączna wartość mandatu dla kierowcy wyniosła 4900 złotych. Do tego doszło 12 tys. złotych kary administracyjnej dla przewoźnika. Dowód rejestracyjny ciągnika został zatrzymany, do czasu usunięcia pokolizyjnych szkód, a kierowcy nakazano pozostanie na parkingu, do czasu odbycia pełnego odpoczynku.

Oto komunikat WITD Radom:

Kierowca zagranicznej ciężarówki przekroczył dzienny limit prowadzenia pojazdu o prawie 20 godzin. Wydłużył także o blisko 9 godzin czas jazdy ciągłej. Tranzyt pełen poważnych naruszeń norm czasu pracy wstrzymali funkcjonariusze mazowieckiej Inspekcji Transportu Drogowego.

W piątek (15 kwietnia), na ekspresowej „ósemce” koło Wyszkowa, patrol ITD z Ostrołęki zatrzymał do kontroli drogowej zespół pojazdów należący do zagranicznej firmy transportowej. W trakcie analizy danych znajdujących się w tachografie i na karcie kierowcy, inspektorzy stwierdzili szereg poważnych naruszeń norm czasu pracy.

Kierowca m.in. przekroczył dzienny czas prowadzenia pojazdu o 19 godz. i 26 min, skrócił okres wymaganego odpoczynku dziennego o 8 godz. i 8 min. oraz przekroczył maksymalny czas prowadzenia pojazdu bez przerwy wymaganej o 8 godz. i 36 min. W ten sposób, nie zważając na swoje i innych uczestników ruchu bezpieczeństwo, chciał jak najszybciej pokonać trasę o długości ponad 3,5 tys. km. W toku dalszej kontroli inspektorzy stwierdzili również usterkę techniczną w ciągniku siodłowym. Pojazd uczestniczył w kolizji drogowej, w wyniku której miał uszkodzony reflektor i zderzak.

Inspektorzy zatrzymali dowód rejestracyjny ciągnika siodłowego oraz wydali kierowcy zakaz dalszej jazdy do momentu odebrania wymaganego odpoczynku i naprawy usterki oświetlenia. Kierującego ukarali mandatami gotówkowymi w łącznej kwocie 4 tys. 900 zł. Przewoźnik z kolei wpłacił 12 tys. zł kaucji na poczet kary pieniężnej. Gdyby nie ograniczenie ustawowe, za stwierdzone naruszenia norm czasu pracy przedsiębiorcy groziłaby kara w wysokości 19 tys. 500 zł. Wobec przedsiębiorcy wszczęto postępowanie administracyjne.