Już od 15 lat DAF dostarcza do Polski najwięcej ciągników – jak w 2005 roku wyglądał rynek?

W nawiązaniu do tekstu:

Polski rynek ciężarówek 2019 roku: tylko dwie firmy nie zmniejszyły liczby rejestracji

Źródła zdjęcia:

Czym polskie firmy transportowe jeździły na Zachód tuż po wstąpieniu do UE – cz. 2

Podając statystyki z polskiego rynku 2019 roku nie zauważyłem pewnego jubileuszu. Pora więc wrócić do tematu i napisać o tym symbolicznym wydarzeniu kilka akapitów. Mianowicie, chodzi o fakt, że DAF już od 15 lat nieprzerwanie pozostaje liderem polskiego rynku w najważniejszej licznej klasie.

Mowa tutaj o klasie ciągników samochodowych, a więc pojazdów zwykle wykorzystywanych w najcięższym transporcie, w tym głównie w przewozach dalekobieżnych. DAF po raz pierwszy stał się liderem tego rynku w 2005 roku. Od tamtego czasu nikt nie zdołał go zdetronizować, a w 2019 roku firma dostarczyła klientom aż 4925 nowych ciągników. W ten sposób udało się jej zdobyć 24,2 proc. udziału w ciągnikowym rynku i o siedemset egzemplarzy wyprzedzić drugą w rankingu Scanię.

Warto też zwrócić uwagę na moment objęcia tego prowadzenia. Rok 2005 był pierwszym pełnym rokiem członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Dla przewoźników oznaczało to flotowy rozkwit i postępujący szturm na europejskie drogi. I jak widać, gdy szukali do tego fabrycznie nowych ciągników, najczęściej decydowali się właśnie na markę DAF.

Co też ciekawe, rok 2005 był dla DAF-a ostatnim rokiem produkcji starego modelu. W ofercie nadal znajdował się XF95, dzisiaj będący już samochodem coraz rzadziej spotykanym. Nowszy XF105, który w dużej mierze zbudował potęgę DAF-a w Polsce, dopiero w październiku 2005 roku miał swoją oficjalną, targową premierę.

A jak w ogóle wyglądał polski rynek ciężarówek w 2005 roku? Bez wątpienia był to inny świat niż obecnie. By zdobyć prowadzenie na rynku ciągników samochodowych, DAF dostarczył zaledwie 1134 egzemplarze. Drugi w rankingu był MAN, z wynikiem 1129 sztuk. W stosunku do niemal 5 tys. ciągników DAF-a z roku 2019, to gigantyczna różnica. Trudno się jednak dziwić, skoro cały rynek sprzed piętnastu lat – obejmujący ciągniki oraz podwozia, już od 6 ton DMC w górę – nie wyniósł nawet 11 tys. egzemplarzy.

Warto też podkreślić, że te 15 lat temu to właśnie wspomniany MAN trząsł polskim rynkiem. Gdy pod uwagę brano nie tylko ciągniki, ale też podwozia, MAN miał aż 22,3 proc. udziału w rejestracjach i mógł pochwalić się liczbą 2378 egzemplarzy. Ponadto w statystykach wyróżniano też coś takiego jak Grupa MAN, czyli MAN wspólnie ze Starem. Łącznie dwie marki miały aż 27,2 proc. rynku, a z tego 569 egzemplarzy przypadało na Stara.