Jeden zestaw stał na pasie awaryjnym, dwa kolejne się na nim rozbiły – noc na S5

Powyżej: usuwanie skutków pierwszego zdarzenia

Nowy tydzień rozpoczął się na trasie S5 od niebezpiecznej serii najechań. Jeszcze w nocy z niedzieli na poniedziałek, tuż po godzinie 2, zderzyły się trzy samochody ciężarowe, a jeden z kierowców został przy tym ranny. Już w godzinach porannych doszło zaś do drugiego zdarzenia o podobnym charakterze.

W pierwszym wypadku uczestniczył załadowany zestaw z tandemem, pusty zestaw do przewozu drewna, a także ciągnik siodłowy z silosem. Pierwszy z tych pojazdów miał zatrzymać się na pasie awaryjnym w związku z problemami technicznymi. Musiał też częściowo wystawać na pas ruchu, jako że pasy awaryjne na drogach ekspresowych mają szerokość nieprzekraczającą 2,5 metra. Tymczasem trasą S5 nadjechały dwie kolejne ciężarówki, których kierowcy nie zauważyli zagrożenia. Pierwsza z nich zahaczyła o stojący zestaw, druga natomiast wpadła na blokujące jezdnię wraki.

Jak podaje lokalny portal „Rawicz.pl”, jeden z kierowców ciężarówek okazał się ranny i w związku z odniesionymi obrażeniami musiał trafić do szpitala. Trasa S5 w kierunku Poznania, na odcinku między Rawiczem a Bojanowem została też zablokowana i wszystkie samochody skierowano na objazd starą „piątką” (obecnie określaną jako droga wojewódzka nr 309). Przełożyło się to na duże utrudnienia przed węzłem Rawicz, a około godziny 8 prowadziło też do kolejnego najechania. Tym razem to kierowca auta dostawczego nie zauważył poprzedzającego Renault Magnum z naczepą, najeżdżając na lewy tylny narożnik zestawu. W tym jednak przypadku nie ma żadnych doniesień o osobach rannych.

Drugie najechanie: