Jeden kierowca ciężarówki zaatakował młotkiem drugiego – kłótnia o wyprzedzanie

Powyżej: przykładowy młotek ślusarski o masie 1,5 kg

Wyprzedzanie pozostaje jednym z najgorszych tematów w branży transportowej. Ten artykuł nie będzie jednak dotyczył nowego zakazu wprowadzonego w Polsce, lecz zapoznamy się tutaj z historią z Niemiec, gdzie wyprzedzanie skończyło się… atakiem z użyciem młotka.

Jako że wszystko zapowiada się naprawdę skandalicznie, zacznę od pewnego wyjaśnienia. Otóż poniższe wydarzenia naprawdę miały miejsce, a wszystkie informacje na ich temat pochodzą z oficjalnego komunikatu niemieckiej policji, wydanego w miniony piątek przez komisariat z Bielefeldu. Policjanci mieli być też bezpośrednimi świadkami ataku.

Wszystko zaczęło się na niemieckiej autostradzie A2, na odcinku pod Herford, na jezdni w kierunku zachodnim, w czwartek, 13 lipca, około godziny 11. Pierwszym uczestnikiem zdarzenia był 28-letni kierowca z Polski, prowadzący 40-tonowy zestaw. To właśnie on wyprzedził 52-letniego Niemca, również jadącego samochodem ciężarowym. Jak później zeznał ów Niemiec, Polak miał zakończyć manewr zbyt wcześnie, zajeżdżając mu drogę i zmuszając do hamowania. Gdy więc 28-latek zjechał na pobliski parking Herford Nord, 52-latek postanowił podążać za nim, zatrzymał się tuż obok i sięgnął po wspomniany już na wstępie, 1,5-kilogramowy młotek. Przy jego użyciu chciał ukarać młodszego kolegę za niebezpieczne wyprzedzanie.

Polski kierowca na szczęście zauważył zagrożenie i uniknął ciosu młotkiem. Udało mu się też odepchnąć przeciwnika, odebrać mu młotek i odłożyć go na sąsiednią ławkę. Niemiec wrócił jednak po swoje narzędzie i chciał zaatakować po raz drugi. Wtedy jednak do akcji wkroczyli przypadkowi policjanci, którzy wykonywali akurat na tym samym parkingu kontrole.

Dla właściciela młotka sprawa skończyła się natychmiastowym zatrzymaniem prawa jazdy, wykonanym na polecenie prokuratury. Mężczyzna najprawdopodobniej odpowie też przed sądem za atak przy użyciu tępego narzędzia. Coś takiego zagrożone jest karą pozbawienia wolności na okres od 3 miesięcy do 10 lat, przy czym w przypadku czynów niedokonanych – kwalifikowanych jako „usiłowanie” – okres odsadki musi być ustawowo obniżony o 25 procent. Tymczasem zaatakowany kierowca był tak bardzo zestresowany, że doznał ataku mdłości oraz zawrotów głowy. W związku z tym policjanci wezwali pogotowie ratunkowe, które zabrało 28-latka na obserwację do szpitala.