Jak 29 lat temu wyobrażano sobie ciężarówkę przyszłości i co spełniło się do dzisiaj?

Autor tekstu: Krystian Pyszczek

Nie da się ukryć, iż współczesne ciągniki siodłowe znacząco różnią się od konstrukcji które poruszały się po szosach w latach 90-tych. Prostą, toporną mechanikę zastąpiły zaawansowane systemy elektroniczne, wygoda prowadzenia coraz bardziej zaczyna zbliżać się do aut osobowych, a ostre, kanciaste linie zastąpione zostały przez obłe, aerodynamiczne kształty. Powoli do lamusa odchodzą tradycyjne lusterka, a wszyscy czołowi producenci coraz bardziej skłaniają się ku automatyzacji jazdy. I choć wszystkie te nowinki kojarzone są z ostatnimi latami, w rzeczywistości na podobne pomysły koncerny wpadły już dłuższy czas temu. Najlepszym przykładem na potwierdzenie powyższych słów jest koncepcyjny Mercedes-Benz EXT-92 którego zaprezentowano na wystawie we Frankfurcie pod koniec 1992 roku.

Tak mógł wyglądać seryjny Mercedes SK z 1992 roku:

Iveco Eurostar, w 1992 roku najnowszy model na rynku:

EXT-92 (skrót od Euro Experimental Truck) wyprzedzał swoje czasy nie tylko w branży ciężarowej, ale ogółem motoryzacyjnej. Inżynierowie Mercedesa projektując ten pojazd wyobrażali sobie przyszłość transportu dalekobieżnego jako sektor skupiający się na aerodynamice, ekologii oraz maksymalnej wygodzie kierowcy. Pierwszy z wyżej wymienionych czynników objawiał się przede wszystkim w futurystycznej stylistyce. Opływowa kabina z dużą, wygiętą przednią szybą, zintegrowane z nadwoziem reflektory oraz zderzaki i boczne osłony ciągnika oraz naczepy całkowicie zakrywające koła pozwoliły uzyskać bardzo niski współczynnik oporu powietrza wynoszący zaledwie Cd = 0.35. Był to wynik bardzo bliski ówczesnym samochodom osobowym. Zakryte koła miały dodatkowo chronić innych użytkowników dróg przed rozbryzgami wody w czasie jazdy w deszczu.

Jednak na samej stylistyce nie kończyła się lista nowinek EXT-92. Najbardziej szokującym rozwiązaniem był bez wątpienia system który przy wyższych prędkościach automatycznie przesuwał naczepę do przodu o 10 cm, tak aby wchodziła we wnękę znajdującą się w tylnej części kabiny. Według inżynierów Mercedesa ta 10-centymetrowa różnica pozwalała zmniejszyć opór aerodynamiczny aż o 10%. Nie mniej zaawansowana była również naczepa posiadająca aktywne owiewki, których ustawienie zależało od prędkości zestawu. Podobne systemy do dnia dzisiejszego stosuje się w supersamochodach ze stajni Ferrari lub Pagani. Dodatkowo EXT-92 posiadał rozwiązania wykorzystywane w luksusowych modelach Mercedesa, a wiele z nich pojawiło się w seryjnej produkcji dopiero wiele lat później. Na przykład: przednie światła były ksenonowe jak w S-klasie generacji W140. Tylne reflektory oraz kierunkowskazy wykonano w technologii LED, co osobowe Mercedesy zaczęły otrzymywać 11 lat później, począwszy od słynnego modelu SLR McLaren.

Nie mniej szokujące było także wnętrze EXT-92. Aby się do niego dostać kierowca używał specjalnej karty z chipem: seryjnie takie rozwiązanie zaimplementowano dopiero w S-klasie generacji W220, produkowanej od 1998 roku. Gdy drzwi ciągnika zostały otwarte, fotel obracał się o 30 stopni w kierunku wejścia a kolumna kierownicy wraz z całą deską rozdzielczą odchylała się do przodu celem ułatwienia zajęcia pozycji przez kierowcę. Gdy kierowca zajął już miejsce i włożył kartę, komputer automatycznie sczytywał zapisane na niej informacje i nie tylko samodzielnie dobierał ustawienia fotela oraz kierownicy, ale także samoczynnie uruchamiał preferowane ustawienia radia lub wentylacji. Warto zaznaczyć przy tym, iż fotel oraz deska rozdzielcza znajdowały się w centralnej części kabiny: miało to nie tylko pozytywnie wpływać na przestrzeń oraz widoczność, ale też eliminowało konieczność dostosowywania każdego ciągnika do ruchu lewo lub prawostronnego.

Deska rozdzielcza EXT-92 zawierała szereg ekranów które odpowiadały za wiele nowoczesnych systemów. W ciężarówce zaimplementowano m.in. radar mierzący odległość od poprzedzającego pojazdu: kolejne rozwiązanie które pojawiło się dopiero w W220. Tradycyjne lusterka zastąpione zostały kamerami z kolorowymi wyświetlaczami obrazującymi to co dzieje się z tyłu: system ten Mercedes zaczął stosować dopiero niedawno w Actrosie zwanym „MP5”. Dodatkowo na przednim zderzaku zamontowano kamerę, która eliminowała martwy punkt znajdujący się tuż przy masce pojazdu. Inna kamera rejestrowała i sczytywała pionowe i poziome znaki na drodze, co w połączeniu z radarem sprawiało, iż w teorii EXT-92 posiadał możliwość autonomicznej jazdy! Nie mniej ciekawym pomysłem był fakt, iż hamulec postojowy i drążek zmiany biegów zostały połączone w jednej dźwigni zamontowanej w fotelu. Oprócz tego kierowca miał w standardzie do dyspozycji takie systemy łączności, jak CB radio, telefon oraz… fax.

Inżynierowie Mercedesa zadbali również o odpowiednie warunki mieszkalne. EXT-92 wyposażony został w aneks kuchenny z przegrodami na kuchenkę mikrofalową, lodówkę, zamrażarkę, ekspres do kawy, niewielki zlewozmywak i dwa składane stoliki. W razie potrzeby leżankę o szerokości 80 cm można było przekształcić w kanapę, podczas gdy siedzenie pasażera z funkcją odchylania, podnóżkiem i regulacją w wielu kierunkach zapewniało komfort na poziomie lotniczego fotela pierwszej klasy. Dodatkowo pojazd wyposażono w szyby elektrochromowe, które w zależności od potrzeb można było przyciemnić w celu zredukowania ilości światła wpadającego do kabiny.

Oczywiście EXT-92 był tylko i wyłącznie demonstratorem technologii, który nie miał szans na seryjną produkcję. Nie zmienia to jednak faktu, iż inżynierowie Mercedesa projektując ten ciągnik znacząco wyprzedzili swoje czasy i trafnie przewidzieli trendy, które później stały się codziennością w nowoczesnej branży transportowej.

Dwa filmy z prezentacją EXT-92: