Samochody dostawcze, w których zabudowa to tak naprawdę osobny pojazd – wielu z Was zapewne słyszało już o tym rozwiązaniu, jako o pomysłowej ciekawostce z Beneluksu. A jak pokaże ten przykład, powoli staje się to czymś więcej niż tylko ciekawostka.
Rozwiązanie to zostało już na tyle rozpropagowane, że na jego testy zdecydował się niemiecki oddział dużego operatora logistycznego. Mowa tutaj o firmie Rhenus Home Delivery, która będzie sprawdzała trzyosiowe Iveco Daily na trasach wokół Berlina. Jego trzecia oś będzie umocowana do zabudowy, a autorem modyfikacji okazuje się francuska firma Maxicargo.
Maxicargo proponuje taki sam system, jak ten znany już w Beneluksu. Zabudowa zostaje więc zarejestrowana jako naczepa, można ją zdjąć i postawić na własnej osi, a do prowadzenia wymagane jest prawo jazdy kategorii B+E. Jakie natomiast Rhenus może znaleźć przy tym zalety? Lista okazuje się całkiem długa.
Filmowa prezentacja zdejmowania zabudowy:
Nie tylko znacznie łatwiej będzie znaleźć kierowcę, wszak wyrobienie kategorii B+E jest proste, łatwe i szybkie. Dodatkowo Rhenus będzie mógł rozszerzyć możliwości zarządzania pojazdami. Po dotarciu pod magazyn, zabudowy będą mogły być zdejmowane, na czas za- lub rozładunku. A podwozia wykona w tym czasie inne trasy z innymi kontenerami. Będzie to więc działało jak na BDF-ach, przy czym mniejszej skali.
Drugą zaletą będzie zaś możliwość korzystania ze stosunkowo ciężkiej zabudowy, solidniejszego wariantu nadwozia, a nawet z zasilania tańszym paliwem, przy jednoczesnym nieprzejmowaniu się ładownością. Omawiany samochód ma bowiem podwójne ogumienie osi napędowej, łącznie osiem kół, zabudowę z dodatkową ramą oraz sztywnymi ścianami, 3-litrowy silnik z zasilaniem gazowym, zbiorniki na sprężony gaz ziemny (CNG), a mimo to nadal – w pełnej gotowości do jazdy – zabierze na pokład 1500 kilogramów przesyłek, bez łamania żadnych przepisów.
