Od kilku dni krajowe media nieustannie piszą o kierowcach ciężarówek. Jest to zasługa przede wszystkim policyjnej akcji, skupiającej się na autostradowym wyprzedzaniu. Tymczasem „Interia” podeszła do tematu od nieco innej strony, prezentując dokładne statystyki wypadków. Wniosek pojawił się przy tym następujący – kierowców ciężarówek można w Polsce stawiać za „wzór cnót”.
Jak czytamy w artykule pod tytułem Kierowca „tira” czyli wzór cnót. Statystyka nie kłamie!, na 1 wypadek spowodowany przez kierowcę ciężarówki, przypadają 23 wypadki spowodowane przez kierowców aut osobowych. Co więcej, na 1 ofiarę śmiertelną z wypadków spowodowanych przez ciężarówki, przypada niemal 13 ofiar śmiertelnych ze zdarzeń, w których winne są auta osobowe.
Do tego dochodzą też statystyki bardziej dokładne. W całym 2017 roku kierowcy samochodów osobowych spowodowali 21 733 wypadki. Zginęło w nich 1506 osób, a kolejne 27 672 zostało ranne. Jeśli natomiast chodzi o ciężarówki, to ich kierowcy spowodowali 962 wypadki. Śmierć poniosło tutaj 119 osób, a ranne zostały 1264 osoby.
Oczywiście trzeba by to wszystko przemnożyć przez ilość samochodów osobowych oraz ciężarowych jeżdżących po naszych drogach. Teoretycznie, w Polsce zarejestrowane są 22 miliony samochodów z homologacją osobową i 3,2 miliona samochodów z homologacją ciężarową. Innymi słowy, aut osobowych zarejestrowano w Polsce około 7 razy więcej niż ciężarowych. Na tym tle powyższe statystyki mówią więc same za siebie.
Pamiętajmy jednak, że statystyki dotyczące zarejestrowanych pojazdów nie są do końca miarodajne. Z bowiem jednej strony wiele polskich ciężarówek bardzo rzadko zjeżdża do kraju, jeżdżąc na przerzutach, czy nawet należąc do polskich oddziałów zagranicznych firm. Z drugiej zaś, mamy w Polsce masowy tranzyt ciężarówek ze Wschodu, w tym zwłaszcza z Litwy, Łotwy, Białorusi, czy Ukrainy.
Ponadto, mówiąc o 3,2 miliona samochodów z homologacją ciężarową, mówi się także o autach dostawczych i pickupach. Liczba ta nie uwzględnia bowiem różnienia między DMC poniżej i powyżej 3,5 tony. Dlatego też pełnoprawnych ciężarówek, wymagających prawa jazdy kategorii C lub C+E, jest znacznie mniej, niż te 3,2 miliona.
Pełną publikację portalu „Interia” znajdziecie tutaj.