Homologacja dla chłodni z elektryczną osią – jak to działa i do czego się nadaje?

Właśnie uczyniono kolejny krok na drodze ku cichym, a przy okazji też ekonomicznym i ekologicznym agregatom chłodniczym. Jest nim oficjalna homologacja uzyskana dla naczepy Schmitz Cargobull S.KOe Cool, z agregatem chłodniczym zasilanym z elektrycznej osi.

Homologację wydał niemiecki instytut TÜV Rheinland, a sam Schmitz Cargobull określa to pierwszym tego typu dokumentem dla kompletnej chłodni z elektryczną osią. Co natomiast oznacza to w praktyce? Model S.KOe Cool będzie mógł teraz trafić do powszechnej sprzedaży, a więc też do codziennego użytku w przewozach chłodniczych.

Schemat podzespołów:

System z elektryczną osią polega na generowaniu prądu w procesie hamowania. Energia ta odkładana jest w bateriach umieszczonych pod naczepą, dokładnie między opuszczanymi podporami. Są to akumulatory o pojemności 30 kWh i w praktyce wystarczą one na około 4,5 godziny chłodzenia bez uruchamiania silnika spalinowego. Poza tym baterie można też podładować ze źródła zewnętrznego, potrzebując na to około półtorej godziny przy zwykłym gnieździe siłowym. Gdyby natomiast doszło do sytuacji awaryjnej i pojazd musiał odbyć dłuższy postój z chłodzonym ładunkiem, ratunkiem ma być agregat prądotwórczy.

Wspomniane 4,5 godziny pracy na akumulatorach sprawia, że nadal nie jest to rozwiązanie dla transportu dalekobieżnego. W tym celu trzeba by zamontować ponad dwukrotnie większe baterie, umożliwiające chłodzenie na całonocnej pauzie. Za to jak najbardziej możliwe wydaje się zastosowanie w ciężkiej dystrybucji lokalnej. Tym bardziej, że Schmitz Cargobull S.KOe Cool jest wręcz o 100 kilogramów lżejszy od konwencjonalnej chłodni, dzięki zrezygnowaniu z silnika spalinowego i zbiornika oleju napędowego. Małe baterie, mieszczące się między podporami, pozwoliły też zachować pełnowymiarowe miejsce na palety.

Baterie umieszczone między podporami: