Gabaryt wbił się między wiadukt a nawierzchnię – to była bardzo skomplikowana akcja

Zdjęcia: Vejdirektoratet

Powyżej: sytuacja zaraz po uderzeniu

Na duńskiej drodze nr 11, położonej w północno zachodniej części kraju, miała wczoraj miejsce bezprecedensowa akcja. Fragment wiaduktu musiał zostać dosłownie wycięty, po tym jak uderzył w niego ponadnormatywny transport.

Volvo FH z naczepą marki Broshuis przewoziło w nocy z wtorku na środę wirnik turbiny, a więc centralny, obrotowy element, do którego przykręcane są łopaty. Według wstępnych ustaleń, ciężarówka poruszała się drogą nr 11 niezgodnie z wydanym zezwoleniem, a umieszczony na niej ładunek po prostu nie był w stanie zmieścić się pod wiaduktem. Z jakiegoś jednak powodu kierowca nie został o tym ostrzeżony i wjechał pod wiadukt z przelotową prędkością.

Widok na uwięzioną naczepę:

Siła uderzenia wbiła platformę załadunkową w ziemię, sklepienie wiaduktu zostało częściowo podniesione, a „łabędzia szyja” oderwała się od reszty naczepy. Za to sam wirnik turbiny przetrwał uderzenie, wszak elementy te powstają z myślą o ogromnych przeciążeniach. To też sprawiło, że akcja ratunkowa nabrała bardzo nietypowego charakteru.

Przed rozpoczęciem całej operacji, tylny wózek naczepy musiał zostać odpięty od przestrzeni ładunkowej. Dzięki temu holowniki pomocy drogowej mogły wyszarpać zablokowany element spod wiaduktu. Następnie wirnikiem zajął się ciężki, samobieżny żuraw, przenosząc go na inną, podstawioną w tym celu ciężarówkę. Tymczasem wiaduktem oraz nawierzchnią zajęli się specjaliści od nadzoru budowlanego, oceniając skalę zaistniałych uszkodzeń.

Wyszarpywanie ładunku:

Sytuacja na górze wiaduktu:

Przenoszenie na inny zestaw:

Naczepa okazała się tak mocno wbita w drogę, że okrąg o średnicy około 3 metrów wymagał położenia nowej nawierzchni. Za to konstrukcja wiaduktu była uszkodzona na całej swojej grubości, mając wręcz dziury przechodzące na wylot. Robotnicy musieli więc wyciąć cały naruszony fragment, wraz ze zbrojeniami, by nie stanowił on zagrożenia dla przejeżdżających na dole pojazdów. Wiadukt został też wycofany z użytku i prawdopodobnie będzie wymagał wymiany całej górnej konstrukcji.

Policja prowadzi obecnie dochodzenie, które ma ustalić przyczyny opuszczenia wskazanej na zezwoleniu trasy. Odpowiedzialna za to osoba może usłyszeć nawet zarzuty popełnienia przestępstwa, a jednocześnie też spodziewać się rachunku od duńskiego zarządu dróg.

Wycinanie fragmentu wiaduktu:

Łatanie nawierzchni pod wiaduktem:

Stan po zakończeniu akcji: