Jeden zestaw z sześcioma silosami i trzema wywrotkami – sposób na pełne powroty

Walka o znalezienie ładunków powrotnych to jedno z głównych wyzwań spotykanych na co dzień w branży transportowej. Dlatego, w ramach związanej z tym ciekawostki, postanowiłem opisać bardzo nietypowe rozwiązanie, opracowane kilka lat temu w Australii.

Cały projekt powstał w branży australijskich pociągów drogowych. Wiele takich pojazdów pracuje dla sektora wydobywczego, gdzie istnieje duże zapotrzebowanie na transport samowyładowczy lub przewóz substancji płynnych. I właśnie tutaj pojawił się problem z pustymi powrotami, wszak wywrotki lub silosy są pojazdami o bardzo ograniczonej uniwersalności. Dlatego firma Townsville Logistics postanowiła stworzyć zestawy dysponujące dwoma rodzajami zabudów jednocześnie.

Zbliżenie na pojedynczą naczepę:

Na jednej trzyosiowej naczepie udało się umieścić po dwa wysokie silosy, każdy o pojemności 16 m3. Między nimi pojawiła się natomiast pojedyncza wywrotka bocznozsypowa, dysponująca pojemnością 18 m3. Skoro natomiast mowa o Australii, do jednego ciągnika postanowiono podpinać po trzy takie naczepy, spinając je z użyciem trzyosiowych wózków dolly. Łącznie mamy tu więc zestaw o sześciu silosach, oferujących pojemność 96 m3, a także o trzech wywrotkach, dysponujących pojemnością 54 m3. Wszystko natomiast po to, po wykonaniu głównej trasy z silosami ciężarówka mogła zabrać z kopalni powrót, korzystając wówczas z wywrotek.

Oczywiście trzeba tu podkreślić stosunkowo wysoką masę własna zestawu, a także bardzo duże wymiary. W efekcie narzuca to pewien kompromis w zakresie możliwości przewozowych. Tak dla przykładu, zwykły zestaw z trzema pełnowymiarowymi wywrotkami może zabrać o 28 procent więcej ładunku niż pojazd prezentowany na zdjęciach. Niemniej lepiej zabrać na powrocie choć ograniczoną ilość towaru niż jechać zupełnie na pusto. Dlatego ten nietypowy silos-wywrotka może się jak najbardziej się opłacać.

Actros z silosowywrotkami:

W ramach dodatkowego wyjaśnienia dodam, że Townsville Logistics pochodzi z australijskiego stanu Queensland. Tamtejsze przepisy pozwalają, by zestaw z trzema naczepami miał 36,5 metra długości oraz osiągał 130 ton dopuszczalnej masy całkowitej. Pojedyncza naczepa może być też o 100 centymetrów dłuższa niż w Europie, licząc 14,6 metra.

Jeśli natomiast chodzi o ciągniki, to firma korzysta z 685-konnych Macków Titan oraz 625-konnych Mercedesów Actrosów. Te pierwsze są typowo australijską konstrukcją, choć pod względem układu napędowego okazują się bliźniakami europejskiego Volva FH16. Odnosi się to do faktu, że Mack został w 1990 roku przejęty przez Renault, a dekadę później obie firmy wykupił koncern Volvo. Szerzej opisywałem to w tym artykule: „FH16 w innej budzie”, czyli limitowany Mack Superliner 100 Years.

Mack Titan: