Ford F-Max ze zniżką na Transita oraz pierwszy przekazany egzemplarz w Hiszpanii

W Polsce dawno nie było żadnych informacji o Fordzie F-Maxie. Ostatnie pochodzą z połowy października, gdy do klientów trafiły dwa pierwsze egzemplarze. Jeśli jednak zajrzymy poza granice naszego kraju, znajdziemy tam pewne nowości. Przykładem mogą być dwie historie, pochodzące z Czech oraz Hiszpanii.

Czeskie przedstawicielstwo Ford Trucks rozpoczęło właśnie bardzo nietypową promocję. W jej ramach, do każdego zamówionego Ford F-Maxa dołączany jest voucher na zniżkę przy zakupie Ford Transita. Zniżka ta wynosi 40 tys. koron netto, czyli w przeliczeniu około 7 tys. złotych. Co też ważne, można ją zrealizować w dowolnym salonie sprzedającym Transity.

Ta dostawczo-ciężarowa promocja ma przekonać klientów, którzy eksploatują samochody z różnych klas tonażowych. W ciekawy sposób podkreśla też, że choć Ford F-Max produkowany jest przez turecką spółkę Ford Otosan, to pozostaje on pełnoprawnym członkiem koncernu Forda.

Teraz zaś przenosimy się do Hiszpanii, gdzie przekazano pierwszego F-Maxa dla lokalnego klienta. Samochód trafił do kierowcy-właściciela Fernando Ramóna, pochodzącego z północnego zachodu kraju i jeżdżącego dla dużej firmy transportowej Coferta.

Pod względem wyposażenia, Hiszpan postanowił dopłacić za kilka dodatków. Jego F-Max otrzymał między innymi telewizor, klimatyzację postojową oraz ekspres do kawy. Na drodze rozpoznacie go zaś po nietypowych naklejkach. Prezentują one bohaterów popularnych filmów animowanych, takich jak Pikachu, czy ZygzaK McQueen.

Najciekawsze naklejki mamy jednak na podwyższeniu dachu. Tam pojawiło oznaczenie „Performance Edition”, wzorowane na limitowanej serii ciężarówek Volvo Trucks. Otoczyły je też flagi Turcji oraz Stanów Zjednoczonych, wskazujące na amerykańskie korzenie marki oraz tureckie pochodzenie modelu.

Moje wrażenia z jazdy F-Maxem znajdziecie tutaj.