Elektroniczna kolejka do granicy PL/UA – miała ułatwić życie kierowców, ale też je komplikuje

O czasie pracy kierowców oraz transporcie na Wschód krążą najróżniejsze legendy. Jeśli jednak spojrzymy na realia takich tras, szybko dochodzimy do prostego wniosku – transport przez wschodnią granicę nawet od strony administracyjnej nie jej nakierowany na przestrzeganie norm.

Od końca 2018 roku na polsko-ukraińskiej granicy w Korczowej obowiązuje System Buforowania Pojazdów Ciężarowych. Z autostrady A4 trzeba więc zjechać na MOP Hruszowice i zarejestrować się w stojącej tam maszynie. Program ustawi nas wówczas w wirtualnej kolejce, podając przewidywaną godzinę wyjazdu z parkingu. Nasz numer rejestracyjny pojawi się też na tablicy świetlnej, obok wszystkich innych pojazdów czekających na wyjazdy. A gdy już przyjdzie nasza kolej, będziemy mieli tylko 30 minut na wyjechanie z parkingu i ruszenie na granicę. W przeciwnym wypadku nasz „bilecik” przepadnie, będziemy musieli wrócić na parking i czekać po raz drugi.

Problem jednak w tym, że system nie pozwala w żaden sposób dopasować godziny wyjazdu do norm czasu pracy kierowcy. Trzeba wziąć po prostu to, co wskaże nam akurat komputer. Dla przykładu, gdy Mateusz zarejestrował się ostatnio w kolejce o godzinie 18.20, system wyznaczył mu przewidywany wyjazd o godzinie 23.10. Jak jednak większość kierowców docierających na granicę, Mateusz miał już częściowo wykorzystany czas pracy. W jego przypadku kończył się on o godzinie 3.00. Czy natomiast da się ruszyć na ukraińską granicę o 23.10 i zakończyć wszystkie kontrole oraz odprawy do godziny 3.00? Bardzo często okazuje się to niestety niemożliwe.

Oczywiście dopóki jeździ się tylko na Wschód, tamtejsze oraz polskie służby kontrolne powinny wiele rzeczy zrozumieć. Problem rodzi się jednak w sytuacji, gdy pojedziemy dalej na Zachód. Jak bowiem zareaguje francuski żandarm, słysząc tłumaczenie, że czas pracy został przekroczony o kilka godzin w związku z sytuacją na granicy? Zapewne uzna to za tłumaczenie z innego świata i przejdzie do wypisywania kary.

Co więc zrobić w tej sytuacji, by nie przekroczyć czasu pracy, a jednocześnie nie marnować połowy dnia na parkingu. Mateusz postanowił zapytać o radę w punkcie kontaktowym Systemu Buforowania Pojazdów Ciężarowych. Tam wskazano mu, by rozpoczął odpoczynek dobowy, ustawił budzik za około 4-5 godzin, udało się wówczas do maszyny rejestrującej, wpisał do kolejki i kontynuował odpoczynek.. Dzięki temu jego kolej powinna wypaść akurat po zakończeniu 9-godzinnej pauzy. I faktycznie jest to jakieś rozwiązanie, ale nie według prawa. Kierowca nie powinien bowiem przerywać snu, by po czterech godzinach wykonywać jakieś czynności związane z pracą. Trudno to też nazwać rozwiązaniem wygodnym i sprzyjającym wypoczynkowi.

A przecież po to powstał system elektroniczny, by ułatwić kierowcom życie, zamiast je dodatkowo komplikować. Skoro już więc ten system stoi, a kierowcy muszą z niego korzystać, naprawdę można by pomyśleć o funkcji wprowadzania pozostałego czasu pracy i dopasowywania do niego godziny wyjazdu. Tym bardziej, że nie byłby to żaden skomplikowany algorytm, a podobne wyliczenia potrafią już robić na przykład niemieckie parkingi: Kolejny parking kolumnowy dla ciężarówek – 150 oficjalnych miejsc zamiast tylko 70