Dwuosiowa „firanka” na trasy międzynarodowe – łatwe manewry oraz duża ładowność

Dwuosiowe naczepy już kiedyś robiły w branży karierę. Miało to miejsce w połowie ubiegłej dekady, gdy niemieckie opłaty drogowe dla czteroosiowych ciężarówek otrzymały bardzo atrakcyjne stawki. Niemcy szybko się z tego jednak wycofali, stawki dla czterech oraz pięciu osi zostały zrównane, a dwuosiowe naczepy straciły klientów. Nadal można jednak spotkać pewne wyjątki, jak zestaw Czytelnika Łukasza, który dopiero co otrzymał dwuosiową naczepę marki Krone, o pełnowymiarowym, 13,6-metrowym nadwoziu. Jest to pojazd z końca 2021 roku, kupiony z myślą o trasach między północnymi Niemcami a środkową Francją.

Jak się okazuje, firma Meese Logistik, dla której jeździ Łukasz, obsługuje głównie stałych klientów z bardzo lekkimi ładunkami. Zdarzało się więc, że nawet 90 procent czasu naczepowe osie mogły pozostawać w górze. Dlatego też przewoźnik doszedł do wniosku, że jednej z tych osi można by się pozbyć, oszczędzając w ten sposób na masie własnej, oponach i paliwie. Jednocześnie, z racji zastosowania osi 10-tonowych, pozostawiono sobie możliwość zabierania pełnego tonażu. Jak bowiem wskazuje specjalny certyfikat TÜV Nord, pojazd może zaoferować nawet 27 ton ładowności (ostateczny wynik zależy oczywiście od masy własnej ciągnika). Uzyskano też certyfikaty XL oraz napojowy VDI 2700.

Po pierwszych trasach wykonanych z takim pojazdem, Łukasz długo wylicza zalety. To nie tylko wspomniane oszczędności, ale też znacznie łatwiejsze zawracanie, przy którym nie trzeba aż tak bardzo martwić się o opony. Zwłaszcza gdy naczepa jest pusta lub niemal pusta można to zrobić na bardzo ciasnym placu, bez jakichkolwiek strat w oponach. Druga oś naczepy jest bowiem unoszona, pozostawiając wówczas na ziemi tylko dwa koła, w krótkim rozstawie od ciągnika. Poza tym Łukasz zwrócił uwagę na niższą emisję hałasu z kół, a także stwierdził łatwiejsze prowadzenie na śliskiej nawierzchni. Dwuosiowa naczepa łatwiej bowiem poddaje się ruchom ciągnika, podążając za nim bez niebezpiecznych szarpnięć.

Co natomiast ze słabymi stronami? Tutaj pojawia się kwestia długiego zwisu tylnego  w czasie jazdy z uniesioną drugą osią. Trzeba o tym pamiętać przy manewrowaniu, by nie zabrać tyłem innego pojazdu lub przeszkody. Choć jak na razie obyło się bez sytuacji, w której stałoby się to faktycznym problemem.

Przejazd ośką w górze: