W Norwegii miał się w tym tygodniu rozpocząć proces przeciwko litewskiej firmie transportowej Vlantana. Dwóch byłych pracowników jej norweskiego oddziału – Vlantana Norge – miało oczekiwać łącznie 1,5 miliona koron odszkodowania za zaniżone pensje z przeszłości.
W przeliczeniu na naszą walutę, oczekiwania wynosiły ponad 600 tys. złotych. Do podziału na dwie osoby to naprawdę niemało, nawet w norweskich warunkach. Niespodziewanie jednak okazało się, że proces nie dojdzie do skutku.
Zaledwie kilka godzin przed rozprawą, prawnicy poinformowali o zawarciu ugody. Tym samym byli pracownicy wycofali swoje zarzuty, a cała rozprawa została odwołana. Co natomiast musiało się wydarzyć, by do czegoś takiego doszło? Przewoźnik musiał wyjść z odpowiednią, zapewne finansową ofertą. Niestety jednak, jej szczegóły nie zostały podane do powszechnej wiadomości.