Groźba uderzenia zabudową w drzewo to rzecz powszechnie znana kierowcom ciężarówek. Właśnie do takiego zdarzenia doszło na samym początku bieżącego tygodnia, na drodze powiatowej w Dolnym Młynie nieopodal Świecia (woj. kujawsko-pomorskie). Co zaś najgorsze, tym razem nie skończyło się tylko na uszkodzonej zabudowie.
W wypadku udział brał lekki DAF LF, prowadzony przez 52-letniego kierowcę. Tuż za zakrętem w lewo zjechał on do prawej krawędzi jezdni, widząc nadjeżdżające z przeciwka Volvo V70. Niestety, zabudowa uderzyła przy tym w pień, zupełnie się rozrywając i tworząc wiele ostro zakończonych fragmentów. Jeden z nich spadł na nadjeżdżające Volvo, przebił się przez przednią szybę i śmiertelnie ranił 19-letniego kierowcę.
19-latek jechał akurat z narzeczoną oraz 7-miesięczną córką. Zginął na ich oczach, podczas gdy one same nie odniosły żadnych obrażeń. Co więcej, okazało się, że w nadchodzący weekend para miała brać ślub. Nic więc dziwnego, że cała sprawa trafiła na nagłówki w największych mediach w kraju.
Co natomiast z odpowiedzialnością za zdarzenie? Jak na razie nie wspomina się o żadnych konkretnych następstwach dla kierowcy ciężarówki. Wiadomo za to, że w ciągu kilku tygodni na miejscu zdarzenia pojawi się drogowa komisja. Zbada ona między innymi ustawienie drzew przy drodze i określi, czy to właśnie niebezpieczna infrastruktura mogła zawinić w omawianym wypadku.
Tymczasem na powyższym zdjęciu możecie zobaczyć feralne drzewo, wraz z wyraźnie widocznym uszkodzeniem. To ostatnie oznaczyłem kolorem czerwonym, a źródłem wszystkich fotografii jest Komenda Powiatowa Policji w Świeciu.