Dwie inspekcyjne kontrole na dystansie 22 kilometrów – hamulec ciągle był niesprawny

Między autostradowym punktem poboru opłat w Rusocinie a punktem kontrolnym na Trasie Sucharskiego w Gdańsku są zaledwie 22 kilometry. Ten krótki dystans okazał się jednak wystarczający, by dokładnie ta sama ciężarówka dwukrotnie została zatrzymana z niesprawnym układem hamulcowym w naczepie.

Pierwsza kontrola miała miejsce 7 grudnia, we wspomnianym Rusocinie. Renault Magnum z naczepą, należące do ukraińskiego przewoźnika, zostało zatrzymane przez ITD w związku z brakującym kołem na środkowej osi naczepy. Jak się wówczas okazało, kierowca zdjął koło w związku ze zblokowanym zaciskiem hamulcowym, a przy okazji odłączył też przewód hamulcowy.

Wiele osób zapewne określiłoby to formą zwykłej zaradności, pozwalającej dotrzeć do celu. Niemniej służby kontrolne po prostu nie mogą zignorować kompletnego braku koła, a już tym bardziej niesprawnego hamulca, oficjalnie uznawanego za „usterkę niebezpieczną”. Inspektorzy natychmiast zakazali więc dalszej jazdy, a do czasu usunięcia usterki pojazd miał znajdować się na parkingu strzeżonym. Kierowca otrzymał też mandat karny, który może w takim przypadku wynosić 1000 złotych, a wobec przewoźnika wszczęto postępowanie, zagrożona karą na 2000 złotych.

Tymczasem cztery dni później, 11 grudnia, dokładnie ta sama ciężarówka została zatrzymana we wspomnianym punkcie kontrolnym w Gdańsku, tym razem już z ładunkiem powrotnym na Ukrainę. Naczepa poruszała się wówczas na wszystkich sześciu kołach, więc problem wyglądał pozornie na rozwiązany. Gdy jednak przyjrzano się osiom nieco bliżej, jeden z hamulców nadal okazywał się niesprawny. Tarcza była bowiem pokryta rdzą, a przewody pneumatyczne zostały zaciśnięte. Po raz kolejny wystawiono więc mandat dla kierowcy, wszczęto jeszcze jedno postępowanie wobec firmy transportowej, a ciężarówka raz jeszcze została oddelegowana na parking strzeżony.

No to teraz pozostaje pytanie, czy zobaczymy trzeci komunikat w tej sprawie, czy może naczepa „Magnumki” faktycznie zostanie naprawiona, na przykład z udziałem mobilnego serwisu. Można się też zastanawiać, jak wyglądał proces opuszczania parkingu strzeżonego po pierwszej kontroli, skoro pojazd nadal był niesprawny. Tego inspektorzy już nie wyjaśnili…

Zdjęcia z 7 grudnia:

Zdjęcia z 11 grudnia:

Treść pierwszego komunikat WITD Gdańsk:

W czwartek (7 grudnia), przy bramkach poboru opłat na autostradzie A1 w Rusocinie, patrol Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymał zestaw należący do ukraińskiego przewoźnika. Jechał na załadunek do Gdańska i stamtąd miał kierować się na Ukrainę.

Uwagę inspektorów zwrócił brak lewego koła na środkowej osi naczepy. W trakcie rozmowy kierowca powiedział, że doszło do awarii – zablokowania się zacisku hamulcowego. Chcąc kontynuować jazdę, zdemontował koło i odłączył przewody układu pneumatycznego.

Inspektorzy zatrzymali dowód rejestracyjny naczepy i zakazali jej dalszego użytkowania do momentu naprawy usterki. Kierowcę ukarano mandatem karnym. Z kolei wobec przewoźnika będzie wszczęte postępowanie administracyjne zagrożone karą pieniężną. Ciężarówkę skierowano na wyznaczony parking strzeżony.

Treść drugiego komunikatu WITD Gdańsk:

W poniedziałek (11 grudnia), na ul. mjr. Henryka Sucharskiego w Gdańsku, funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do rutynowej kontroli zestaw ukraińskiego przewoźnika. Miał on przewozić ładunek na Ukrainę.

W trakcie kontroli stanu technicznego, uwagę inspektorów zwróciła tarcza hamulcowa przy jednym z kół naczepy. Była ona pokryta nalotem rdzy, co oznacza, że koło nie hamowało. Kierowca potwierdził, że doszło do awarii układu hamulcowego przy kole. Chcąc kontynuować transport, zacisnął przewody hamulcowe.

Inspektorzy zatrzymali dowód rejestracyjny naczepy i zakazali jej dalszego użytkowania do momentu naprawy usterki. Kierowcę ukarano 1000-złotowym mandatem karnym. Z kolei wobec zagranicznego przewoźnika zostanie teraz wszczęte postępowanie administracyjne z ustawy o transporcie drogowym. Zestaw skierowano na wyznaczony parking strzeżony. Zostanie zwolniony z niego po naprawie usterki i wpłaceniu 2000 zł kaucji na poczet przewidywanej kary.

Ten sam zestaw ukraińskiego przewoźnika został skontrolowany przez patrol pomorskiej Inspekcji Transportu Drogowego w czwartek (7 grudnia), przy bramkach poboru opłat na autostradzie A1 w Rusocinie. Wtedy poruszał się bez lewego koła na środkowej osi naczepy. Inspektorzy zatrzymali dowód rejestracyjny naczepy i skierowali zestaw na parking strzeżony. Kontrola zakończyła się także wszczęciem postępowania administracyjnego wobec przewoźnika.