Zbyt ciężkie 20-stopowe kontenery morskie to problem powszechnie znany, prowadzący do bardzo poważnych przeładowań. Niemniej Szwedzi są zdania, że wożenie dwóch wyjątkowo ciężkich kontenerów to na dobrą sprawę świetny pomysł, o ile jednak zaprzęgniemy do takiego transportu odpowiedni sprzęt. Nie mam tutaj jednak na myśli ciągnika siodłowego 6×2 oraz klasycznej, trzyosiowej naczepy, jak to bywa w Polsce, lecz zestaw o osiach aż dziewięciu.
Taki układ ma gwarantować doskonałe rozłożenie nawet 74-tonowego ciężaru, gdyż maksymalnie tyle waży z ładunkiem widoczny na zdjęciach zestaw. Wprowadzono go właśnie do eksperymentalnej eksploatacji na trasie między portem w Helsingborgu a siedzibą firmy Höganäs AB, czyli na odcinku około 25 kilometrów.
Dotychczas trasę tę pokonywała ciężarówka wożąca za każdym razem po jednym kontenerze, aby zmieścić się w przepisach dotyczących dopuszczalnej masy całkowitej, lecz było to, a jakże by inaczej, niezbyt ekologiczne. I dlatego też Szwedzi uznali, że znacznie lepiej przygotować nieco cięższą i mocniejszą ciężarówkę, która przewiezie dziesięć kontenerów w pięciu, a nie aż dziesięciu przejazdach. Wyliczono, że coś takiego zmniejszy stosunek wyemitowanego CO2 do ilości przetransportowanego ładunku o nawet 35 proc., przy okazji tak samo korzystanie wpływając na zużycie paliwa.
Przy okazji warto zaznaczyć, że białe Volvo bez problemu poradzi sobie z takim 74-tonową masą całkowitą. Mowa tutaj bowiem o najmocniejszym na świecie, 750-konnym egzemplarzu modelu FH16.