DAF i Scania w 530-konnych wersjach, dla firmy z Gdańska, w której tuning to norma

DAF oraz Scania to dwie marki regularnie przodujące w polskich statystykach sprzedaży. Obie firmy cieszą się też stałym gronem miłośników wśród polskich kierowców. Niewiele jest jednak firm, w których obok siebie spotkamy 530-konnego DAF-a oraz 530-konną Scanię. Spójrzmy więc na taki wyjątkowy przypadek.

Zacznę od wyjaśnienia, że DAF XF 530 to najmocniejszy wariant z oferty, raczej rzadko wybierany przez polskich przewoźników. Większość klientów decyduje się na wersję 480, albo nie potrzebując aż tak dużej mocy, albo po prostu licząc na niższe spalanie. Scania 530S to natomiast zupełna nowość, jako że wariant ten wszedł do sprzedaży dopiero pod koniec ubiegłego roku. Jest on częścią nowej oferty silników V8, a przy okazji wykorzystuje zupełnie nową, 14-biegową skrzynię typu G33. I właśnie oba z tych pojazdów trafiły w ostatnich tygodniach do firmy Popławski Transport z Gdańska.

Jako pierwszy pojawił się DAF. Ciężarówka dołączyła do floty w maju bieżącego roku, będąc wydanym przez dealera DBK Truck Center Gdańsk. Samochód skonfigurowano w bardzo bogatej opcji, wybierając nie tylko najmocniejszy silnik, ale też wiele udogodnień dla kierowcy. Są między innymi ledowe reflektory, kamera nad przednią szybą, klimatyzacja postojowa, czy wentylowany fotel kierowcy. Kabina to oczywiście najwyższy Super Space Cab, a wszystko zwieńczył szereg modyfikacji.

Co charakterystyczne dla tego przewoźnika, DAF nie ma osłon międzyosiowych. Zamiast tego zastosowano malowane zbiorniki paliwa. Szare, lakierowane wstawki pojawiły się też na nadwoziu, a wszystkie te prace wykonano jeszcze w lakierni u dealera. Poza tym pod przednim zderzakiem pojawił się spojler, reflektory otrzymały lakierowane obwódki, na dachu stanęły cztery trąby pneumatyczne, a podwyższenie dachu rozświetlił się napis „Gdańsk”. Za to we wnętrzu zapanowała duńska klasyka, w postaci czerwonego pluszu z czerwoną skórą i alcantarą. Te tapicerskie dodatki wykonała firma Adamos Interior.

Nie da się ukryć, że DAF będzie w tej firmie rodzynkiem. Już od kilku lat Bartek Popławski zamawia bowiem głównie na Scanie. Często decyduje się nawet na silniki V8 i tak też postąpił na początku bieżącego roku, wybierając dwie „V-ósemki” z dopiero co zaprezentowanej gamy. Pierwsza z nich otrzymała najsłabszy silnik V8, o mocy 530 KM, natomiast drugą wybrano w nieco mocniejszej wersji, rozwijającej 590 KM. Przy tym 530S zostało już ukończone, oficjalnie wyjechało na drogi i możemy zobaczyć je na zdjęciach, podczas gdy 590S przechodzi jeszcze szerzej zakrojone prace tuningowe.

Oglądając 530S w ruchu, od razu można dostrzec podobieństwa do DAF-a. Ciężarówka ma tę samą kolorystykę, podobny schemat malowania i kilka wspólnych dodatków, takich jak na przykład spojler pod zderzakiem, czy cztery trąby na dachu. Podobnie ma się też sytuacja we wnętrzu, tym razem z pluszem w kolorze białym. I co ważne, taka powtarzalność jest nieprzypadkowa, tworząc w ten sposób bardzo spójną, a przy tym atrakcyjną flotę. Można powiedzieć, że pod tym względem firma Popławski Transport przypomina przedsiębiorstwa z Danii, czy Niderlandów, gdzie też modyfikuje się wszystkie ciężarówki we flotach, czyniąc z tego po prostu rzecz normalną, a nie jakikolwiek wyjątek.

Choć faktem też jest, że nowa Scania nieco wyróżnia się na tle DAF-a. Inaczej niż większość pojazdów z tej floty, otrzymała ona pełne osłony międzyosiowe. Takie życzenie miał przyszły kierowca nowej „V-ki”, aktywnie uczestniczący w jej konfigurowaniu. Dalej niż w DAF-ie zaszły zaszło też kompletowanie wnętrza, decydując się między innymi na fabryczną kierownicę z drewnianym wieńcem. Poza tym to właśnie we wnętrzu znajdziemy teraz podświetlany napis „Gdańsk”, umieszczony w podstawie górnego łóżka, podczas gdy na podwyższeniu dachu pojawił się podświetlany napis „Popławski”. W ten sposób firma chce odróżnić się od innego, spokrewnionego przewoźnika z okolicy, z którym nie prowadzi bezpośredniej współpracy.

Obie ciężarówki będą teraz kursowały w międzynarodowym transporcie chłodniczym. Gdy dostarczona zostanie już wspomniana 590-tka, łącznie będzie to już dziesięć zestawów, w tym jeden prowadzony przez samego właściciela. Do samego 590S na pewno jeszcze wrócę, jako że ma to być naprawdę szeroko zakrojony projekt. A o innych ciężarówkach Bartka przeczytacie na przykład w artykule o długodystansowym ciągniku Scania S450 Highline z budowlanym pakietem XT.

Zdjęcia: Grupa DBK, Popławski Transport