Ciągnik widoczny po naszej prawej swoje się już w naszym życiu naratował. Ciężarówka skończyła dokładnie 32 lata, będąc wczesnym egzemplarzem Jelcza serii 400. Czas więc by jej rolę przejął młodszy i mocniejszy następca.
Tym następcą będzie ciągnik siodłowy DAF CF. Dzisiaj miało miejsce jego oficjalne przekazanie do remizy PSP w Kluczborku, a na nadwoziu od razu pojawiły się numery operacyjne 431[O]39, dokładnie takie same jak na Jelczu. Odejście polskiego ciągnika z PSP zostało więc w ten sposób oficjalnie przypieczętowane.
Konkretnie jest to DAF CF 450, a więc wariant z 450-konnym silnikiem o pojemności 11 litrów. Swoją drogą, to moc niemal dwukrotnie większa niż w silniku SW680, montowanym do Jelczy 417. Do tego doszło typowo szosowe podwozie z napędem na jedną oś i zautomatyzowana skrzynia biegów o 12 przełożeniach. Samochód jest też dosyć uniwersalny, mając między innymi łóżko, klimatyzację oraz tempomat. Niewykluczone więc, że trafi on także na dalsze strażackie wyjazdy, jak na przykład jeden z głośnych konwojów z pomocą humanitarną.
Poza numerem operacyjnym, DAF przejął po Jelczu także partnerkę. Nowy ciągnik będzie bowiem jeździł z dokładnie tą samą cysterną marki Metalchem-Kościan. Ma ona dokładnie tyle samo lat co Jelcz i może zmieścić 18 tys. litrów wody. Co jednak ważne, kilkanaście lat temu przeszła gruntowny remont, dzięki czemu jest w bardzo dobrym stanie technicznym. Choć więc są już wstępne plany wymiany tej naczepy na nową, na razie pozostają one kwestią przyszłości.
A co z Jelczem? Zostanie on wycofany ze stanu jeszcze przed końcem tego tygodnia. Choć wcale nie znaczy to, że pojazd zrzuci strażacki mundur. Zasady są bowiem takie, że sprzęt wycofany z PSP powinien zostać przekazany do jednostki OSP. Coś takiego najprawdopodobniej się wydarzy, więc ciężarówka może mieć przed sobą jeszcze kilka lat pracy. Tym bardziej, że jest to ciągnik sprawny i zadbany wizualnie.
Zdjęcia i film pochodzą z serwisu ratownictwo.opole.pl.
Filmowa prezentacja DAF-a:
