ČSAD Logistik Ostrava nie przestaje zamawiać Fordów – po pięciu Cargo czas na dwa F-Maxy

Historia przewoźnika ČSAD Logistik Ostrava rozpoczęła się w bardzo typowy sposób. Jest to byłe przedsiębiorstwo państwowe, przed laty mogące być porównywanym z naszymi PKS-ami. Flota firmy bazowała wówczas na sprzęcie ze Wschodu, oczywiście na czele z czechosłowackimi Liazami.

Co również typowe, wraz z prywatyzacją ostrawski ČSAD zaczął się przesiadać na pojazdy zachodnie. Postawiono przy tym głównie na Mercedesy Actrosy, wprowadzając do floty wszystkie cztery generacje tego modelu. Teraz jednak historia zatacza koło, jako zarząd firmy po raz kolejny interesuje się produktami ze wschodu.

Odbiór Fordów z czerwca 2018 roku:

Mowa tutaj o tureckich Fordach, w zamawianiu których ČSAD Logistik Ostrava okazało się czeskim pionierem. Najpierw, w połowie ubiegłego roku, firma odebrała partię ciągników siodłowych z serii Cargo. Były to 480-konne pojazdy z wąskimi kabinami, mające kursować na trasach między Czechami a Francją.

Teraz zaś, gdy w Czechach dostępny stał się Ford F-Max, ČSAD Logistik Ostrava  zdecydowało się również na niego. Do floty dołączyły dwa ciągniki z nowej serii, zastępując przy tym wyeksploatowane pojazdy wiodących marek. Co też ciekawe, dostarczono je w dwóch różnych wysokościach podwozia.

Czeskie F-Maxy również będą kursowały na trasach międzynarodowych. Nie da się ukryć, że sprawdzą się przy tym znacznie lepiej, niż wspomniane Cargo. Te ostatnie wyróżniały się bowiem bardzo ciasnymi kabinami, wąskimi i nisko zawieszonymi. W F-Maxie mamy zaś jedną z największych kabin dostępnych w Europie.