Co ze zużytymi bateriami z elektrycznych ciężarówek? Oto plan Iveco oraz BASF

Od 2026 roku w branży motoryzacyjnej wymagany będzie nowy dokument, potocznie nazywany „paszportem baterii”. Każdy producent samochodów elektrycznych będzie musiał umieścić tam informacje o zastosowanych akumulatorach trakcyjnych (napędowych), nadając im unikalny numer, informując o dokładnym składzie i podając zakres wykorzystania materiałów z recyclingu. Stąd biorą się takie projekty, jak ten ogłoszony wczoraj przez firmy Iveco oraz BASF.

BASF to prawdziwy gigant branży chemicznej, zajmujący się także metalami rzadkimi. Korzystając z tego doświadczenia, firma wchodzi właśnie na zupełnie nowy rynek recyclingu baterii dla samochodów elektrycznych, a więc odzyskiwania z nich surowców do ponownego wykorzystania. Pierwszą marką, która zdecydowała się na tę usługę, jest właśnie Iveco, chcąc przetwarzać w zakładach BASF litowo-jonowe baterie dla ciężarówek, aut dostawczych i autobusów.

Na czym będzie polegało to w praktyce? Gdy w jakiejś ciężarówce trzeba będzie wymienić baterię, na przykład w związku z uszkodzeniem lub spadkiem wydajności, używane akumulatory zostaną odesłane do krajowego przedstawiciela Iveco. Stamtąd zostaną one odebrane przez BASF i ściągnięte do specjalnego zakładu, który mechanicznie rozbierze baterie i przetworzy zebrane w nich substancje w tak zwaną „czarną masę”. Następnie, poprzez reakcje chemiczne, z tej „czarnej masy” odzyska się kluczowe surowce, takie jak nikiel, kobalt oraz lit.

Te kluczowe surowce zostaną ponownie wykorzystane, służąc do produkcji nowych baterii. Dzięki temu będzie można spełnić unijne wymagania w zakresie recyclingu, a wspomniane na wstępie „paszporty baterii” oficjalnie potwierdzą to na papierze.