Ciężarówki wpadły na środek ronda i najechały jedna na drugą – zmarł 55-letni kierowca

Fot. KMP w Toruniu

To było nie tylko tragiczne, ale też zupełnie zaskakujące zdarzenie. Lekka ciężarówka najechała bowiem na tył zestawu, który stał unieruchomiony na środku ronda.

Wypadek miał miejsce w nocy z piątku na sobotę, około godziny 4. Na środku toruńskiego ronda im. Ludmiły Rożko, położonego w ciągu dawnej „jedynki”, stał wówczas unieruchomiony MAN TGA z chłodniczą naczepą. Drogą krajową nadjechał zaś mniejszy MAN L2000, również wjeżdżając na środek ronda i uderzając w tył stojącej chłodni.

Ciężarówka wbiła się w naczepę głównie lewą stroną kabiny. Siedzący tam kierowca odniósł bardzo poważne obrażenia i zmarł pomimo wysiłków toruńskich lekarzy. Wiadomo, że był to 55-latek zamieszkały w Ciechocinku, a więc zaledwie kilkanaście kilometrów od miejsca wypadku. Kierowcą zestawu z naczepą okazał się zaś młody, 23-letni mężczyzna. Udało mu się uniknąć obrażeń, a przy okazji policja potwierdziła jego pełną trzeźwość.

Dlaczego natomiast ciężarówki zaczęły wjeżdżać na środek ronda i co spowodowało to tragiczne najechanie na tył? Czyżby jezdnia z jakiegoś powodu okazała się wyjątkowo śliska i oba pojazdy nie były w stanie wyhamować? Niestety, na ten temat nie ma na razie żadnych konkretów, a pełne okoliczności zdarzenia ustali dopiero prokuratura.

Jako że przebieg zdarzenia może być trudny do zrozumienia, zamieszczam też oficjalne wyjaśnienie od toruńskiej policji. Brzmi ono następująco:

Na miejsce dyżurny policji skierował policjantów z ruchu drogowego, którzy ustalili przebieg zdarzenia. Z ich ustaleń wynika, że kierowca pojazdu ciężarowego marki MAN,  jadący ul. Łódzką z kierunku od Włocławka w kierunku mostu im. gen. Zawadzkiej nagle zjechał z drogi i najechał na unieruchomiony pojazd, również marki MAN wraz z naczepą ciężarową znajdujący się na środku skrzyżowania o ruchu okrężnym im. Ludmiły Rożko.