Ciężarówki wepchnięte do wnętrza naczep – odcięte dachy lub 4,36 m wysokości

Dwóch tureckich przewoźników próbowało 13 stycznia wyjechać z Niemiec z dwoma różnymi ładunkami ciężarówek. W obu przypadkach kabiny przewożonych pojazdów były zbyt wysokie, a problem ten próbowano rozwiązać na dwa sposoby.

W pierwszym transporcie przewożono wyeksploatowane ciężarówki dla odbiorcy z Iraku. Po dotarciu do Azji, zapewne miały one trafić na części lub też przejść zaawansowane przeróbki. Dlatego też z wysokością kabin poradzono sobie w bardzo prosty sposób – górne partie nadwozi zostały odcięte, pozostawiając z przednich słupków jedynie kikuty.

Problem jednak w tym, że w takim stanie ciężarówka przestaje być ciężarówką. Z punktu widzenia niemieckich służb kontrolnych, staje się to po prostu odpad. Koniecznie jest więc uzyskanie odpowiedniego zezwolenia, a takiego turecki kierowca nie posiadał. Dlatego, po kontroli na niemieckiej autostradzie A61, dalszy ruch został zakazany. Cały towar miał wrócić do miejsca załadunku, a także wszczęto postępowanie w sprawie nielegalnego, międzynarodowego przerzutu opadów.

Przewoźnik początkowo próbował zignorować te polecenia. Zamiast bowiem wrócić do miejsca załadunku, zestaw ruszył dalej na południe. Pokonał kolejne 500 kilometrów i dotarł do niemiecko-austriackiej granicy w Bad Reichenhall. Policja zdołała się jednak o tym dowiedzieć i na granicy podjęto kolejną interwencję.

W drugim przypadku turecką ciężarówkę sprowadzano z powrotem do Turcji. Był to uszkodzony DAF XF, który uległ kolizji na Zachodzie i nie mógł wrócić z trasy o własnych siłach. Skoro jednak opłacało się go ściągać z powrotem do Azji, na dystansie około 3 tys. kilometrów, nie mogły to być uszkodzenia wyjątkowo poważne. O odcinaniu dachu nikt raczej nie myślał, a i klasyfikacja jako odpad raczej nie groziła.  

Problem jednak w tym, że był to DAF XF z podwyższoną kabiną typu Space Cab. Po umieszczeniu w naczepie, znacznie przekraczał on dopuszczalną wysokość. Demontaż kół i spojlera nie rozwiązywał też całego problemu. Co więc zrobiono w tej sytuacji? Zaryzykowano jazdę ze znacznie przekroczoną wysokością, wynoszącą dokładnie 4,36 metra. A że naczepa była tutaj klasyczną „burtówką”, plandekę naciągnięto na dach DAF-a, zamykając cały pojazd.

Podobnie jak w pierwszym przypadku, Niemcy zauważyli problem. Na autostradzie A5 zatrzymali ciężarówkę i zakazali dalszej jazdy. Powrót na trasę miał być możliwy dopiero po uzyskaniu zezwolenia na przewóz ponadnormatywny.