Ciężarówki na LNG znowu będą pożądane? Producent przepowiada wielki powrót

Rekordowe podwyżki cen LNG odeszły już do przeszłości. Obecnie koszty tankowania gazu są podobne jak w przypadku oleju napędowego, a miejscami nawet niższe. Czy natomiast wystarczy to, by gazowe ciężarówki powróciły do łask, znowu wyjeżdżając od dealerów? Volvo Trucks udzieliło ostatnio na ten temat komentarza.

Zdaniem holenderskiego przedstawicielstwa tej szwedzkiej marki, rok 2024 będzie stał pod znakiem masowego powrotu gazowców na rynek. W samej tylko Holandii Volvo Trucks spodziewa się dostarczenia około 300 nowych ciągników, które trafią na międzynarodowe trasy i będą zasilane właśnie LNG.

Wszystko ma być związane z nowymi cennikami opłat drogowymi, uzależnionymi od Klas Emisji CO2. Gazowe ciężarówki mają bowiem powszechnie załapywać się do Klasy 3, co na przykład w Niemczech oznacza już 1,6 centa obniżki na każdym płatnym kilometrze. Dla porównania, w przypadku diesli możliwości wejścia do Klasy 3 są ograniczone, a w przypadku pewnych marek wręcz niemożliwe. Tutaj przykładem może być inna marka, mianowicie Iveco. Najnowsza generacja modelu S-Way, zaprezentowana w listopadzie 2023 roku, w wersji dieslowskiej wejdzie tylko do Klasy 2, natomiast w wydaniu gazowym ma mieć zagwarantowane miejsce w Klasie 3.

Tutaj przypomnę, że wszystkie trzy marki gazowych ciągników zaprezentowały w ostatnim czasie wzmocnione modele. Scania serii R/S LNG została wzmocniona z 410 do 460 KM, a przy okazji też zwiększyła zasięg z 1300 do 1800 kilometrów na jednym tankowaniu. Iveco S-Way NP oraz Volvo FH LNG zaszły mocą jeszcze dalej, w obu przypadkach dochodząc do 500 KM.