Ciągnik zmiażdżony między 45-stopowymi kontenerami – kierowcy nic się nie stało!

Można powiedzieć, że na holenderskiej autostradzie A67 wydarzył się dzisiaj cud. Nikt nie został bowiem ranny w najechaniu, w którym uczestniczyły dwa zestawy z 45-stopowymi kontenerami.

Jak powszechnie wiadomo, kontenery już same w sobie należą do najsztywniejszych nadwozi spotkanych na drogach. Ewentualne najechania na tył takiej konstrukcji oznacza więc bardzo niebezpieczną sytuację. Maksymalnie wydłużone kontenery 45-stopowe niosą natomiast to dodatkowe zagrożenie, że ich przednia ściana sięga tuż za kabinę ciągnika. Łatwiej tu więc o sytuację, w której szoferka miażdżona jest przez swoją własną naczepę.

Właśnie do czegoś takiego doszło dzisiaj na A67 między niemiecko-holenderską granicą w Venlo a miastem Eindhoven. Gdy MAN TGX najechał na tył poprzedzającego zestawu, jego kabina została zmiażdżona między dwoma kontenerami, w tym jednym przewożonym na jego własnej naczepie. Jak widać na zdjęciach z miejsca zdarzenia, „puszki” dzieliło po wypadku może kilkadziesiąt centymetrów, nie pozostawiając wiele miejsca dla kabiny. Całe szczęście polegało jednak na tym, że skrajnie lewy fragment szoferki uniknął zmiażdżenia i kierowca ciężarówki przeżył tam bez żadnych obrażeń.

Po wydobyciu kierującego z wraku, co wymagało użyciu ratowniczego rusztowania i hydraulicznych narzędzi, mężczyzna przeszedł tylko ogólne badanie na miejscu zdarzenia. Ratunkowy helikopter, który od razu wezwano na miejsce, został więc odesłany bez żadnego pacjenta. To też sprawiło, że zdarzenie zostało sklasyfikowane jako zwykła kolizja, znacznie zmniejszając ilość formalności dla funkcjonariuszy policji. Już godzinę po wypadku zakończyli oni swoją pracę, natomiast kolejną godzinę później obie ciężarówki były usunięte, a ruch na autostradzie A67 mógł zostać w pełni przywrócony.

Zdjęcia z miejsca zdarzenia: