Ciągnik z naczepą stanął w ogniu na autostradzie – ogromny pożar w środku nocy

Kompletny zestaw z naczepą i 20-tonowym ładunkiem spłonął na niemieckiej autostradzie A7. Pożar ten wybuchł w czasie jazdy i według wstępnych ustaleń był następstwem technicznej usterki.

Zdarzenie miało miejsce w nocy z poniedziałku na wtorek, około godziny 2.15, gdy ciężarówka przejeżdżała akurat przez okolice miasta Göttingen. Kierowca zauważył wówczas płomienie wydobywające się z pojazdu, zjechał na pas awaryjny i natychmiast opuścił swoją  kabinę. Ogień zaczął się zaś szybko rozprzestrzeniać, wkrótce obejmując zarówno ciągnik, jak i załadowaną, kurtynową naczepę.

Opanowaniem pożaru zajmowało się aż 40 strażaków, zebranych z okolicznych jednostek ochotniczych. Kilka wozów oddelegowano do dowożenia na miejsce wody, natomiast autostrada A7 została zamknięta w obu kierunkach, na wszystkich sześciu pasach. Dopiero dwie i pół godziny później ruch stopniowo zaczął być przywracany, choć uprzątanie miejsca zdarzenia trwało jeszcze przez kolejne dwie godziny.

Z ciągnika siodłowego, będącego stosunkowo świeżym MAN-em TGX, pozostało naprawdę niewiele. Podwyższenie dachu z tworzywa, charakterystyczne dla tego modelu, stopiło się całkowicie, a dolną, metalową część nadwozia najwyraźniej uszkodziły towarzyszące pożarowi wybuchy. By natomiast uprzątnąć pozostałości naczepy i ładunku, strażacy włączyli do akcji teleskopową ładowarkę.

Kierowcy ciężarówki na szczęście nic poważnego się nie stało. Straty finansowe wstępnie oszacowano na 200 tys. euro, choć w momencie publikowania komunikatu na ten temat lista wydatków pozostawała jeszcze otwarta. Trzeba było bowiem sprawdzić, czy nawierzchnia w miejscu pożaru nie będzie wymagała wymiany.

Zdjęcia: Freiwillige Feuerwehr Hann. Münden oraz Freiwillige Feuerwehr Hedemünden