Choć nowa Tesla wygląda jak zabawka, pociągnie nawet 6,4-tonowe przyczepy

Elektryczne samochody Tesli potrafią wykazać się sporą siłą. Kilka lat temu głośno było o nagraniach z suvami Tesla Model X, przeciągających w zimowych warunkach ciężarówki. Przykład możecie zobaczyć powyżej, z udziałem załadowanego Volva FM z naczepą.

Tymczasem Tesla już zapowiedziała kolejny projekt, który ma radzić sobie z takimi zadaniami jeszcze lepiej. Jest to bowiem pickup o typowo amerykańskich wymiarach, wyposażony w podwójną kabinę oraz dwumetrową skrzynię ładunkową. W założeniu ma on konkurować z takimi autami, jak Fordy serii F, Chevrolety Silverado, czy GMC Sierry. Z tą tylko różnicą, że zamiast silników spalinowych, Tesla zaoferuje wyłącznie napęd elektryczny.

Jeśli śledzicie ogólnomotoryzacyjne media, na pewno o tej nowej Tesli słyszeliście. Sporo mówi się bowiem o jej nadwoziu, które wygląda, jakby po prostu zapomniano je zaprojektować. Niemniej odsuńmy teraz tę kwestię nadwoziową na drugi plan, zamiast tego przyglądając się możliwościom użytkowym. Te są bowiem naprawdę imponujące, a przy tym będą dostępne w nietypowych wersjach.

Przede wszystkim, elektryczny pickup Tesli ma oferować do półtorej tony ładowności. Biorąc pod uwagę podwójną kabinę oraz wyposażenie w ciężkie baterie, to naprawdę wysoki wynik. Ponadto w ofercie znajdzie się wersja o możliwości holowania nawet 6,4-tonowych przyczep. Będzie to najdroższy model z trzema silnikami elektrycznymi. Swoją drogą, ten sam, który bez przyczepy osiągnie 100 km/h w zaledwie 3 sekundy.

Tańsze wersje z dwoma lub jednym silnikiem pociągną przyczepy 4,5- lub 3,2-tonowe. To też nieźle, czyniąc z Tesli godnego konkurenta dla wspomnianych aut spalinowych. Ponadto producent zapewnia sensowny zasięg, w zależności od rozmiaru baterii wynoszący 400, 560 lub 800 kilometrów. A ceny? Te również będą na poziomie porównywalnym z autami spalinowymi.

Jak twierdzi prezes Tesli, w ciągu trzech dni klienci złożyli już 200 tys. wstępnych zamówień na nowego pickupa. Taka liczba może zapowiadać rynkowy sukces. Problem jednak w tym, że Tesla jak zwykle nie jest gotowa do produkcji. Pierwsze seryjne egzemplarze modelu Cybertruck – bo tak nazywa się ten pojazd – mają zjechać z taśm w 2021 rok. A że to Tesla, warto też doliczyć jakiś rok lub dwa opóźnienia…