Badania na alkoholizm dla wszystkich kierowców – kontrowersyjny pomysł z Rosji

Rosyjskie ministerstwo zdrowia wpadło na nietypowy pomysł dotyczący poprawy bezpieczeństwa na drogach. Od ubiegłego tygodnia kierowcy mieli być objęci obowiązkiem przechodzenia badań transferyny desjalowanej. Testy te, znane pod skrótem CDT, miały pozwolić na wyeliminowanie z ruchu alkoholików.

Badanie CDT pozwala stwierdzić regularne spożywanie zauważalnych dawek alkoholu. Dla przykładu, u przeciętnego człowieka może to być spożywanie co najmniej czterech piw dziennie, przez okrągły tydzień. Taka ilość alkoholu podnosi stężenie CDT, a stan ten może utrzymać się nawet przez cztery tygodnie. Dlatego też omawiane badanie stosowane jest przy wykrywaniu choroby alkoholowej.

W rosyjskim projekcie przewidziano też konkretny scenariusz dla osób, u których stężenie CDT będzie zbyt wysokie. Miały być one kierowane na dokładniejsze badanie neuropsychiatryczne, mające potwierdzić lub obalić podejrzenia choroby alkoholowej. Takie potwierdzenie jest bardzo istotne, gdyż wysokie stężenie CDT może być też związane z wirusowymi zapaleniem wątroby typu C lub z zaburzeniami układu trawienia.

Opisane powyżej badania miały być obowiązkowe od 22 listopada, czyli od minionego piątku. W ostatniej chwili zmiana przepisów została jednak przesunięta na połowę przyszłego roku. Nie wiadomo też, czy nie zostanie całkowicie odwołana. Dlaczego? Mówiąc w dużym skrócie, nowe badania dla kierowców wzbudziły ogromne kontrowersje. Swojej krytyki wobec ministerstwa zdrowia nie szczędził nawet Władimir Putin

Dlaczego Rosjanie tak bardzo obawiali się badań? Jednym z głównych punktów krytyki były ich koszty, wynoszące około 300 złotych za osobę. Do tego doszła też czasochłonność, zwłaszcza w przypadku wspomnianych potwierdzeń neuropsychiatrycznych. Te mogą wyeliminować kierowcę z pracy nawet na kilka dni. Podkreśla się też, że nie można podejrzewać o alkoholizm całej grupy zawodowej. Zamiast tego oczekuje się wprowadzenia badań CDT tylko dla kierowców, których przyłapano już na jeździe po alkoholu.

Na koniec jeszcze dodam, że rosyjski pomysł nie jest właściwie niczym nowym. Coś podobnego, choć dotyczącego narkotyków, już dwa lata temu wprowadzono w Brazylii. Kierowcy ciężarówek masowo zostali tam skierowani na badania włosów, a pierwsze wyniki były zatrważające. Pisałem na ten temat w następującym artykule: 70 proc. kierowców ciężarówek wpadło na narkotestach przez kokainę – przerażająca liczba z Brazylii