Gdy na Zachodzie wprowadzano kary za 45-godzinne odpoczynki w kabinach, wielu przewoźników obawiało się sądowych rozpraw. Tymczasem w Holandii to służba kontrolna trafi przed sąd, będąc oskarżonym o działanie bez troski o właściwe efekty.
Związek zawodowy FNV wytoczył proces transportowej inspekcji ILT. To właśnie ta służba odpowiada w Holandii za kontrole tygodniowych odpoczynków. Może ona nakładać na przewoźników kary w wysokości maksymalnie 1500 euro. Jak zaś twierdzi FNV, sposób wystawiania tych kar jest zupełnie nieefektywny.
Przede wszystkim, samych kontroli jest niewiele, więc i kary zdarzają się bardzo rzadko. Gdy już natomiast są wystawiane, kierowcy pozwala się dokończyć odpoczynek w kabinie, a następnie po prostu odjechać. Dlatego też tak wielu przewoźników podejmuje ryzyko, nie odsyłając swoich pracowników do hotelów.
Czego zaś oczekuje FNV? Związek chciałby zakazać dokańczania 45-godzinnych odpoczynków w kabinach. Zamiast tego ILT miałoby zakładać blokady na koła i odsyłać kierowców do hotelów. Tam mieliby odbywać cały 45-godzinny odpoczynek i dopiero po jego zakończeniu otrzymywać prawo do odjazdu.
Czy natomiast pozew przeciwko ILT doprowadzi do takiej właśnie zmiany przepisów? Tego jak na razie nie wiadomo.