Chiński FAW przejmie Iveco? Już po raz drugi trwają w tej sprawie negocjacje

W nawiązaniu do tekstu:

Chińczycy oferowali za Iveco ponad 3 miliardy euro – to za mało i transakcji nie będzie

Po kilku miesiącach przerwy, przywrócono rozmowy w sprawie sprzedaży marki Iveco. Potencjalnym kupcem jest przy tym firma FAW, czyli największy koncern motoryzacyjny z Chin, należący do chińskiego skarbu państwa

Poprzednie rozmowy zerwano jeszcze pod koniec lata ubiegłego roku. Włosko-amerykański koncern CNH Industrial, blisko związany z grupą Fiata, nie zgodził się wówczas na proponowaną przez Chińczyków kwotę 3 miliardów euro. Uznano, że są to pieniądze stanowczo zbyt małe w stosunku do potencjału marki Iveco.

Jak jednak donosi agencja informacyjna „Reuters”, tuż przed końcem minionego roku koncerny CNH oraz FAW postanowiły wrócić do stołu. Rozmowy w sprawie sprzedaży Iveco znowu więc trwają i możliwe, że tym razem dojdzie do ostatecznej transakcji. Choć „Reuters” też przyznaje, że sprawa utrzymywana jest w bardzo ścisłej tajemnicy. Żadna z zaangażowanych w nią osób nie zgodziła się bowiem na podanie jakichkolwiek detali.

A co w sytuacji, gdy FAW faktycznie przejmie Iveco? Dla Chińczyków oznaczałoby to doskonały dostęp do rynku samochodów ciężarowych w Europie, Australii, czy nawet w Ameryce Południowej. Nie bez znaczenia mogłoby też być ogromne doświadczenie Iveco w zakresie gazu ziemnego, cieszącego się w Chinach szybko rosnącą popularnością.

Iveco zyskałoby zaś bardzo silnego partnera, dysponującego ogromnym budżetem, cieszącego się w Azji naprawdę niezłą reputacją i niestroniącego od nowoczesnych technologii. FAW ma na swoim koncie bliską współpracę z Volkswagenem, jego ciężarówki wyjeżdżają z fabryk całymi milionami, a ich sprzedaż odbywa się nie tylko w Chinach, ale także na przykład w Rosji oraz w Republice Południowej Afryki. Niezłe wrażenie robi też topowy model marki FAW, noszący nazwę J7 i mający kabinę zaprojektowaną we Włoszech.

FAW J7: