Powyższe nagranie krąży już w polskojęzycznym internecie. Nie dołączono jednak komentarza, który jest tutaj szczególnie ciekawy. To komentarz samego kierowcy ciężarówki, opublikowany wraz z filmem na belgijskim portalu „VanMorgen”.
Komentarz jest tym ciekawszy, że odnosi się do sytuacji z koronawirusem. Mamy też zaskakującą informację na temat zawodu, który okazał się wykonywać kierowca Mazdy. Poniżej przygotowałem tłumaczenie, zapraszam do lektury:
Więc.
Do teraz było tylko zrozumienie i wsparcie ze strony bliźnich.
Niezbędne i witalne dla wspólnego życia.
To dlatego wstaje się o godzinie 1 w nocy.
By zarobić na chleb jako niezależny przedsiębiorca,
czując odpowiedzialność do uniesienia, gdy cały kraj jest w zamęcie.
Zatrzymanie się nie jest opcją.
Ten użytkownik drogi myślał o tym jednak zupełnie inaczej.
Nie spodobało mu się, że wyprzedziłem Rosjanina jadącego 60 km/h po autostradzie.
Dałem wręcz pełen gaz, by nie utrudniać ruchu.
Chcąc wyrazić swoją dezaprobatę, ów pan postanowił zajechać mi drogę. Ja błysnąłem na to światłami, reszta mówi sama za siebie.
Rzecz najpiękniejsza: ten pan też okazał się kierowcą zawodowym…
Na szczęście uderzenie przyjęło głównie orurowanie. „Kangur” górą!
Kolego, dziękuję, że zniszczyłeś to dla czego ciężko pracowałem.
Niestety nie ma informacji o prawnych następstwach tej sytuacji. Nie wiadomo więc kto poniósł odpowiedzialność za całe zdarzenie. Osobiście obstawiałbym kierowcę Mazdy, jako że wszystko uwieczniono na kamerze, a bezpodstawne hamowanie było wyjątkowo silne. Niemniej to tylko podejrzenia.
Wiadomo za to jak Mazda wyglądała po spotkaniu z orurowaną ciężarówką. Oto fotografia, również opublikowana przez „VanMorgen”: