Auto osobowe uderzyło w ciężarówkę, ściągając ją na przystanek oraz drzewa

Chwile grozy, tir wjechał w przystanek – mniej więcej takie doniesienia można od wczoraj zobaczyć w ogólnoinformacyjnych mediach z całej Polski. Należy się jednak pewne dodatkowe wyjaśnienie, wszak najpierw to auto osobowe uderzyło w ciągnik siodłowy, uszkadzając w nim układ jezdny, a dopiero w następstwie tego zdarzenia zestaw wtoczył się na przystanek.

Ten niewątpliwie groźny wypadek miał miejsce wczoraj, około godziny 15, w Tyczynie pod Rzeszowem, na drodze wojewódzkiej nr 878. Jak podała lokalna policja, 30-latek kierujący osobowym Hyundaiem i20 zjechał tam na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z poprawnie jadącym DAF-em XF. Przednie lewe koło ciągnika zostało przy tym częściowo oderwane, przez co 63-letni kierowca całkowicie stracił panowanie nad zestawem. Ciężarówka gwałtownie odbiła na bok, uderzając w samochód osobowy marki Volvo, zahaczając o przystanek autobusowy i wpadając między drzewa.

W zdarzeniu rannych zostało osiem osób, z czego pięć wymagało transportu do szpitala. Mowa tutaj o kierowcach wszystkich trzech pojazdów, a także dwóch osobach stojących akurat na przystanku, w oczekiwaniu na autobus. Policja potwierdziła, że kierowca Hyundaia był w momencie wypadku trzeźwy, a przyczyny zjechania na przeciwległy pas ruchu określono „nieustalonymi”.

Usuwanie skutków zdarzenia trwało około czterech godzin. Największym wyzwaniem było oczywiście usunięcie DAF-a, który nie tylko miał rozerwane lewe przednie zawieszenie, ale spadło na niego drzewo. Doskonale oddają to zdjęcia opublikowane przez KMP Rzeszów.