Auto osobowe bez hamowania najechało na naczepę – tylny zwis przy tylnej kanapie

Zdjęcie: zarządca autostrady, Venetian Autovie

Kierowca chorwackiego zestawu do przewozu drewna zapewne długo nie zapomni ubiegłego wtorku, 18 października. Jego ciężarówka uczestniczyła tego dnia w wyjątkowo drastycznym wypadku, mającym formę najechania na tył przez auto osobowe.

Do zdarzenia doszło w popołudniowym szczycie, gdy Scania serii R z naczepą jechała włoską autostradą A4, między Wenecją a słoweńską granicą. Pojazd zbliżał się akurat do węzła Portogruaro, gdy na jezdni pojawił się zator związany z przebudową drogi. Chorwat bezpiecznie wyhamował wówczas zestaw, zatrzymując się na prawym pasie. Zagrożenia nie zauważył jednak kierowca osobowego BMW serii 3, nadjeżdżający tą samą stroną jezdni.

Z nieznanych powodów, ani kierujący samochodem, ani też systemy bezpieczeństwa nie podjęły próby awaryjnego hamowania. Tak przynajmniej wykazały oględziny miejsca zdarzenia. Zamiast tego auto wbiło się wprost w naczepę do przewozu drewna, która na tylnym zwisie była akurat pozbawiona ładunku. Pusta platforma zadziałała przy tym jak gilotyna, przecinając słupki BMW i wbijając się w nadwozie aż do poziomu tylnej kanapy. Za to przednia oś samochodu dojechała aż do wózka jezdnego naczepy.

By oddzielić BMW od naczepy i dostać się do jego wnętrza, konieczne było skorzystanie z ciężkiego żurawia. W środku znaleziono wówczas ciało jednej osoby, zamieszkałego w okolicy, 49-letniego obywatela Włoch, który nie miał niestety żadnych szans na przeżycie.