Amerykański Oshkosh w rowie pod Bodzentynem – na ratunek jechały Star, Scania i Renault

W czasie gdy cały świat patrzy na rosyjsko-ukraińską granicę, a temat wojsk NATO jest szczególnie gorący, kierowcy amerykańskiego sprzętu znowu się w Polsce nie popisali. Wozy strażackie musiały bowiem ratować Oshkosha, który ugrzązł w poboczu pod Bodzentynem.

W zdarzeniu uczestniczył siedmioosiowy zestaw, składający się z ciężarówki 8×8 oraz przyczepy z kontenerem-cysterną. W amerykańskim wojsku pojazdy tego typu noszą oznaczenie HEMTT i zwykle dysponują 15,2-litrowymi silnikami o mocy 515 KM. Instaluje się też w nich blokady wszystkich osi, automatyczne skrzynie biegów marki Allison oraz opony w rozmiarze 16.00R20. I choć wszystko to brzmi jak świetne przygotowanie do pracy w terenie, ciężarówkę pokonało grząskie pobocze polskiej drogi wojewódzkiej nr 751.

Akcja wydobywania pojazdu miała miejsce w poniedziałek, krótko przed godziną 18. Najpierw na miejscu pojawili się strażacy z OSP Wzdół, dysponujący klasycznym Starem 266. Następnie wezwano trzy wozy z PSP Kielce, w tym ciężki holownik na bazie Scanii G480 oraz Renault Kerax 4×4 zabudowane jako wóz ratownictwa technicznego. Przy użyciu tego sprzętu strażacy wyciągnęli Oshkosha z rowu, umożliwiając mu dalszy przejazd.

Źródło zdjęć oraz informacji: OSP WZDÓŁ