Na A2 między Łodzią a Warszawą nie będzie bramek, bo droga pięknie przyczynia się do rozwoju gospodarki

No to teraz uważajcie – państwo ma okazję na czymś zarobić, a jednak tego nie zrobi! Chodzi tutaj o autostradę A2 między Łodzią a Warszawą, na której nie doczekamy się bramek do poboru opłat.

Jak tłumaczy wiceminister infrastruktury, na omawianym odcinku mamy do czynienia z wyjątkowo wzmożonym ruchem. To oznacza, że A2 pięknie przyczynia się do rozwoju gospodarki i pośrednio sprzyja wpływom do budżetu. Dlatego też uznano, że wprowadzenie opłat dla lekkich pojazdów nie jest tam potrzebne.

Oczywiście użytkownicy ciężarówek płacą za tę trasę już od kilku lat, w ramach systemu viaTOLL. Niemniej i dla nich jest to dobra wiadomość, jako że bramki do poboru opłat byłyby źródłem ogromnych korków. Wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się przed nieczynnymi bramkami pod Warszawą, na których nie trzeba się nawet zatrzymać.

Swoją drogą, bardzo jestem ciekawy, czy te nieczynne bramki zostaną w końcu usunięte. Proponowałbym wręcz, by ich sprawą zajęła się Najwyższa Izba Kontroli. Kontrolerzy mogli na przykład wyliczyć, ile kosztuje kierowców stanie w korkach, które każdego dnia generują się przed tym miejscem. Można by też policzyć jak często dochodzi do autostradowych zdarzeń, związanych właśnie z tymi zatorami.

A przy okazji przypomnę, że między Łodzią a Warszawą szykuje się nam solidna rozbudowa. Trasa ma mieć od trzech do czterech pasów ruchu w każdą stronę, a więcej na ten temat pisałem tutaj.