A14 pod Lipskiem: imigranci machali przez dziurę w plandece, by zatrzymać zestaw

Fot. Bundespolizei Leipzig

W czasie wczorajszego przejazdu po niemieckiej autostradzie A14, w okolicach Lipska, kierowca rumuńskiego zestawu zobaczył w lusterku dłonie kilku osób, machające przez dziurę w naczepowej plandece. Ten sam widok dostrzegł też inny, przypadkowy kierowca, który natomiast wykonał telefon na numer alarmowy. Sprawę przejęła wówczas federalna, czyli ogólnokrajowa policja, która krótko później ściągnęła ciężarówkę z drogi.

Funkcjonariusze dogonili zestaw w okolicach zjazdu Leipzig-Nord i jechali za nim aż do miejscowości Taucha, położonej na wschód od Lipska. Tam pojazd zatrzymano na stacji benzynowej i dokonano otwarcia naczepy. Dwie pierwsze osoby próbowały wówczas uciec funkcjonariuszom, choć szybko zostały zatrzymane. Kolejna czwórka imigrantów spokojnie czekała wewnątrz pojazdu, w ciasnej przestrzeni między lewą ścianą a ładunkiem. Okazali się to być obywatele Erytrei, w tym czterech mężczyzn w wieku 17, 23, 25 oraz 42 lat, a także dwie kobiety w wieku 22 oraz 24 lat.

Wiele wskazuje na to, że imigranci dostali się do wnętrza naczepy podczas pauzy, w południowej części Europy. Gdzie i kiedy miało to miejsce, to kwestia wymagająca jeszcze ustalenia. Gdy natomiast imigranci zauważyli, że pojazd zaczyna odbijać na wschód, a więc w kierunku przez nich niepożądanym, zaczęli machać przez otwór wycięty w lewej plandece, by skłonić kierowcę ciężarówki do jak najszybszego zatrzymania.

Powyższy scenariusz mogłaby poddawać pod wątpliwość, czy 41-letni kierowca z Rumunii wiedział wcześniej o obecności imigrantów i przewoził ich świadomie. Niemniej Niemcy wszczęli w sprawie dwa postępowania karne, które mają wszystko dokładnie wyjaśnić – jedno za nieuprawniony pobyt na terenie kraju, wobec sześciorga imigrantów, drugie natomiast za podejrzeniem uczestnictwa w przemycie cudzoziemców, gdzie oskarżonym może być właśnie kierowca ciężarówki.