Elektryczny MAN eTGM zaczął płonąć na niemieckiej autostradzie A2 – dla strażaków była to zagwozdka

W nawiązaniu do tekstu:

Jak jeździ się 26-tonową ciężarówką na prąd – MAN TGM 26.360E i moje wrażenia z pierwszych testów

MAN eTGM to elektryczna ciężarówka, która do seryjnej produkcji trafi najwcześniej w 2021 roku. Wszystkie wytworzone dotychczas egzemplarze są więc wyjątkowo cenne i korzystają z dopiero testowanych technologii. W poniedziałek jeden z nich przeszedł zaś test w ekstremalnych warunkach, padając ofiarą pożaru.

Z racji ograniczonego zasięgu, wynoszącego zaledwie 180 kilometrów, dłuższe dystanse MAN eTGM musi pokonywać na lawecie. Tak też było w miniony poniedziałek, gdy elektryczną ciężarówkę wieziono po autostradzie A2. Pojazd znajdował się akurat między Magdeburgiem a Braunschweigiem, gdy jedna z opon naczepy-lawety uległa uszkodzeniu.

Wystrzał opony doprowadził do pożaru, a ten szybko rozprzestrzenił się na przewożonego, drogocennego MAN-a. Co więcej, gdy na miejsce przybyła straż pożarna, ratownicy stanęli przed wyjątkowo trudnym pojazdem. Musieli ugasić elektryczną ciężarówkę, podczas gdy nigdy wcześniej się z takim pojazdem nie spotkali.

Pierwszy problem przyniosła zabudowa. Jak się okazało, wyposażono ją w elektryczny zamek, którego niestety nie dało się otworzyć. Strażacy musieli więc włamać się do środka, korzystając między innymi z piły łańcuchowej oraz młotów. Gdy już natomiast dostali się do wnętrza, zastali tam jedynie zbiorniki z wodą, pełniące rolę testowego balastu.

Drugi problem stanowiły baterie, zamontowane między osiami MAN-a. Strażacy obawiali się, że przez kontakt z bardzo dużą temperaturą baterie mogą wybuchnąć. Były to zresztą obawy bardzo słuszne, jako że elektryczne samochody marki Tesla zdążyły już „zasłynąć” z wysokiego ryzyka wybuchu.

Jak więc skończyła się cała ta historia? Strażacy ugasili ciężarówkę, lecz nie śmieli poruszyć wraku aż do momentu, gdy na miejscu nie pojawił się ekspert od samochodów elektrycznych. Dopiero pod jego nadzorem nadpalony MAN eTGM został zdjęty z naczepy, korzystając przy tym z samobieżnego żurawia. Tymczasem autostrada A2 musiała zostawać zamknięta, tworząc ogromne korki.

Pełniejszą fotografię znajdziecie poniżej: