Powrót do Turcji „na strzała”, bez normalnego odpoczynku od czwartku do soboty

Tureccy chłodniarze znani są ze skłonności do jazdy „na strzała”. Jak natomiast wygląda tempo takich tras, to możemy sobie zobaczyć na powyższym wykresie, wskazującym także momenty przekraczania granicy (można odnieść wrażenie, że kierowca wprowadzał je z pewnym opóźnieniem).

Mercedes-Benz Actros z chłodniczą naczepą został ostatnio zatrzymany na autostradzie A1 pod Inowrocławiem. ITD sprawdziło przy tym zapisy czasu pracy z ostatnich czterech tygodni i znalazł zapis ekspresowego powrotu do Turcji, wykonanego w dniach 18-20 maja, a więc w czwartek, piątek i sobotę.

Jak widać na wykresie, trasa rozpoczęła się po 9-godzinnej pauzie, w czwartek rano. Ciężarówka wyruszyła wówczas z kraju graniczącego z Czechami, zapewne z Polski lub ewentualnie z Niemiec. Następnie przez całe Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię i Bułgarię kierowca przejechał niemalże „na strzała”, bez żadnej pauzy dłuższej niż 2,5 godziny. Widać, że odpoczywał dopiero na bułgarsko-tureckiej granicy, przez pierwsze kilka godzin łącząc to jeszcze z podjeżdżaniem w kolejce.

Te blisko dwie doby pracy bez przerwy skutkowały naruszeniami o wartości 22,5 tys. złotych. Niemniej polski limit kary administracyjnej ograniczył tę kwotę do 12 tys. złotych. Właśnie taką kaucję musiał więc uiścić turecki przewoźnik, a przy okazji kierowca otrzymał też mandat karny. Wartości tego ostatniego nie podano.

Oto komunikat WITD Bydgoszcz:

Pojazd należący do przewoźnika z Turcji zatrzymali na autostradzie A1 inspektorzy z inowrocławskiego oddziału terenowego kujawsko-pomorskiej Inspekcji Transportu Drogowego. Podczas analizy danych cyfrowych pobranych z karty kierowcy oraz z tachografu cyfrowego inspektorzy stwierdzili, że w okresie ostatnich 29 dni kierowca dopuścił się ponad 20 naruszeń norm prowadzenia pojazdów, wymaganych przerw w prowadzeniu i odpoczynków. Kierowca m.in. prowadził 40-tonowy zestaw przez ponad 27 godzin, odbierając w tym czasie najdłuższy odpoczynek trwający niecałe 3 godziny. Innym razem kierowca w okresie 24 godzin wykorzystał tylko 58 minut, podczas kiedy powinien zapewnić sobie minimum 9-godzinny odpoczynek dzienny. Łączna wysokość kary pieniężnej z tytułu popełnionych przez kierowcę naruszeń norm czasu pracy wyniosła 22500 zł, jednak przepisy ustawy o transporcie drogowym ograniczają maksymalna wysokość kary pieniężnej z jednej kontroli drogowej do kwoty 12000 zł. Taką też kaucję uiścił przewoźnik. Kierowca natomiast został ukarany mandatem karnym.