Kary za weekend w kabinie: polskie i węgierskie firmy skarżą się na francuskie służby

Grupa polskich oraz węgierskich stowarzyszeń przewoźników poskarżyła się na francuskie kontrole w liście do Komisji Europejskiej. Padają przy tym oskarżenia o niestosowanie się do unijnych instrukcji, opublikowanych na przełomie 2022 oraz 2023 roku.

Wspomniane instrukcje opracowała sama Komisja Europejska, stwierdzając, że kary za odbywanie 45-godzinnego odpoczynku w kabinie mogą być wydawane tylko na gorącym uczynku lub na dobrowolny wniosek kierowcy. Jak jednak pokazuje praktyka z wielu krajów, kontrole nadal bywają prowadzone po staremu, a więc kierowców prosi się na przykład o okazanie rachunków za hotel, by udowodnić miejsce odbywania odpoczynku z przeszłości. Prym mają w tym wieść właśnie Francuzi i stąd też skarga założona na ich służby.

Polskie i węgierskie firmy transportowe poprosiły Komisją Europejską o dodatkowe zajęcie się tym tematem, wydając wyraźniejsze polecenia dla służb kontrolnych. Przewoźnicy mówią też o potrzebie zunifikowania praktyk kontrolnych w całej Unii Europejskiej, zwłaszcza w odniesieniu do zasad Pakietu Mobilności, by raz a dobrze uporządkować ten temat.

Dla wyjaśnienia jeszcze podkreślę, że skarga przyjęła jedynie formę listu. Nie był to oficjalny wniosek o ukaranie Francji, więc tak naprawdę trudno oceniać, czy zgłoszenie przyniesie jakiekolwiek skutki i czy wpłynie na praktyki Francuzów.