Dwukrotnie droższe paliwo dla ciężarówek z zagranicy – kompletnie nieudany pomysł

W nawiązaniu do tekstu:

Ciężarówki w Porcie Świecko: jakby Białoruś nie istniała, a Kazachstan był za rogiem

Od kiedy unijno-rosyjski transport jest w dużej mierze zablokowany, znacznie wzrosła waga przewoźników z Kazachstanu. Kraj ten odgrywa też obecnie wyjątkowo istotną rolę tranzytową, jako że to właśnie przez Kazachstan zmierzają do Europy i Rosji ładunki pochodzące z Chin. Tymczasem kazachskie władze prowadziły przepisy, które postawiły przewoźników przed bardzo nietypowym problemem…

Z uwagi na ogromne zapotrzebowanie na paliwo, związane między innymi ze wspomnianym tranzytem, a także z trwającymi żniwami, rząd postanowił podwoić ceny oleju napędowego dla ciężarówek na zagranicznych rejestracjach. Na wszystkich stacjach mają one płacić po 450 tenge za litr (4,6 złotego), podczas gdy standardowa, rynkowa cena w Kazachstanie wynosi około 230-260 tenge za litr (2,40-2,70 złotego).

W teorii takie zasady miały być wsparciem dla kazachskich przewoźników, umożliwiając im jazdę dwukrotnie taniej niż zagranicznej konkurencji. W praktyce wyszło jednak zupełnie odwrotnie, gdyż wiele kazachskich firm ma mieć ogromne problemy z zakupieniem paliwa. Wynika to z nieuczciwych praktyk wprowadzonych na część stacji paliw, gdzie właściciele chcą dorobić się na droższej sprzedaż dla pojazdów z zagranicy.

Jak donoszą dzisiaj kazachskie media, w wielu miejscach przestano sprzedawać paliwo dla pojazdów zarejestrowanych w Kazachstanie. Zamiast tego wpuszcza się tylko ciężarówki zarejestrowane za granicą, by zatankować je za znacznie wyższe kwoty. Pojawiają się też przypadki niestosowania do obu wymienionych cen, uśredniając je na przykład do kwoty 300 tenge za litr, niezależnie od kraju zarejestrowania pojazdu. Tym samym tracą więc wszyscy przewoźnicy, a nie tylko ci z zagranicy.