To największy protest w historii litewskiej branży – związek zawodowy o Girtece

Strajk kierowców w firmie Girteka nadal trwa. Ilu konkretnie włączyło się w niego kierowców, tego nadal nie wiadomo. Wymownego komentarza udzielił jednak litewski związek zawodowy LVPS.

W rozmowie z rosyjskimi mediami, prezes LVPS określił to największym strajkiem w historii litewskiego transportu. Związek dementuje też stwierdzenia samego przewoźnika, jakoby protest w ogóle się nie odbywał. Ciężarówki jak najbardziej stoją na parkingach, a białe zestawy  wywieszonymi kamizelkami można spotkać w wielu europejskich krajach.

A co będzie dalej? Dzisiejszy protest ma potrwać co najmniej do godziny 18. Dalsze plany nie są jeszcze sprecyzowane, lecz sporo mówi się o przejściu do „strajku włoskiego”. Kierowcy mieliby więc wrócić do pracy, lecz wykonywać ją bardzo wolno i nieefektywnie.

Przypomnę, że w ubiegłym tygodniu Girteka obniżyła diety wszystkich swoich kierowców, o około 15 procent. W ten sposób firma chce ograniczyć koszty działalności na czas pandemii koronawirusa. Przewoźnik przy tym tłumaczy, że wiele stałych zleceń zostało wstrzymane, firma musi szukać innych ładunków i godzić się na niższe stawki.

Zdjęcie pochodzi z grupy na Viberze, gdzie protestujący kierowcy – głównie Białorusini i Ukraińcy – prowadza swoje rozmowy.