56-calowy ekran zamiast całej deski rozdzielczej – Mercedes idzie jeszcze dalej

Mercedes-Benz jest już tą marką, która zasłynęła z „ekranizacji” samochodów ciężarowych. Model Actros jako pierwszy trafił do seryjnej produkcji z ekranami zastępującymi lusterka, wskaźniki oraz sporą część przełączników. Patrząc zaś na to, co dzieje się w osobowym dziale tej firmy, „ekranizacja” tak naprawdę dopiero się rozpoczyna…

Na desce rozdzielczej wspomnianego Actrosa możemy mieć obecnie dwa ekrany – jeden 12-calowy oraz jeden 10-calowy. Do tego dochodzą też dwa pionowe ekrany systemu Mirrorcam, o przekątnej 15,2 cala każdy. Tymczasem najnowszy, osobowy Mercedes-Benz EQS, będący elektryczną limuzyną najwyższej klasy, ma otrzymać jeden wielki ekran 56-calowy!

MBUX Hyperscreen – bo tak nazwano tam system – obejmie pełną deskę rozdzielczą pojazdu. Od lewego do prawego słupka będziemy więc mieli jeden i ten sam ekran. Zostanie on oczywiście podzielony na kilka sektorów, by ułatwić wyświetlanie informacji. Niemniej konstrukcyjnie mowa o pojedynczym elemencie, dodatkowo połączonym z imponującym komputerem. Jego sercem ma być ośmiordzeniowy procesor, a do tego dojdą aż 24 gigabajty pamięci RAM. Są to więc parametry zawstydzające większość urządzeń domowych.

A co kierowca ma zrobić z takim 56-calowym gigantem? Urządzenie będzie obsługiwało wszelkie możliwe funkcje wnętrza, mając nawigację satelitarną, czy obsługiwanego głosowo asystenta. Hyperscreen będzie też służył do sterowania klimatyzacją, wyświetlania wirtualnych wskaźników, dostarczania rozrywki pasażerowi, odtwarzania muzyki, czy też monitorowania parametrów pracy elektrycznego napędu.

Filmowa prezentacja tego wynalazku:

No to teraz pozostaje pytanie co zobaczymy we wnętrzu następcy Actrosa. Niewykluczone, że tam Mercedes-Benz też będzie chciał pobić rekord wielkości ekranu, po raz kolejny wybijając się przed konkurencję. A że prawdopodobnie będzie to też samochód dostępny z napędem na wodór, taki ekstremalnie nowoczesny charakter wnętrza wydaje się bardzo prawdopodobny.

O tym potencjalnym następcy Actrosa pisałem we wrześniu w następującym artykule: Tak ma wyglądać następca Mercedesa Actrosa, z 900-konnym napędem na wodór