Na jednym z parkingów przy niemieckiej autostradzie A2 doszło do naprawdę dramatycznego zdarzenia. Kierowca zmarł tam w kabinie ciężarówki, a jego ciało odnaleziono dopiero po kilku dniach.
Jak donosi lokalny dziennik „Westfälischer Anzeiger”, w sprawie uczestniczył zestaw należący do firmy transportowej z Drezna. W czwartek, 30 marca, jej właściciel zgłosił się na numer alarmowy, informując, że już od kilku dni nie może skontaktować się z jednym z kierowców. Jak też wskazywał system satelitarny, ciężarówka miała nieustannie tkwić w tym samym położeniu, na parkingu Rhynern Süd, w okolicach miasta Hamm. Na miejsce wysłano więc policję, straż pożarną oraz pogotowie ratunkowe, podejrzewając, że mogło dojść do tragedii.
Przybyli na parking strażacy szybko odnaleźli ciężarówkę, wybili w drzwiach szybę i dostali się do wnętrza. Niestety, wtedy też ustalono, że na łóżku MAN-a TGX leży martwy kierowca. Według wstępnych ustaleń, 43-letni mężczyzna miał umrzeć w wyniku nagłych problemów zdrowotnych, najprawdopodobniej na kilka dni przed odnalezieniem pojazdu przez ratowników. Podano też, że był to kierowca z północnej części landu Saksonia, a więc zamieszkały nieopodal polskiej granicy.
Miejsce odnalezienia ciężarówki:
Lkw-Fahrer tot aus Führerhaus geborgen – Tragischer Vorfall in Hamm https://t.co/VGqU8UZhwK
— wa.de (@WA_online) March 31, 2023