4 tys. euro brutto i bardziej osobiste traktowanie – Niemcy radzą jak zatrzymać kierowców w firmie

Od kiedy temat niedoboru kierowców ciężarówek zyskał na popularności, w polskich mediach regularnie można przeczytać o transportowych zarobkach i oczekiwaniach. Teraz natomiast przyjrzymy się podobnemu raportowi z Niemiec, przygotowanemu przez organizację Europäischen Ladungs-Verbunds Internationaler Spediteure.

Związek ten, znany pod skrótem Elvis, zrzesza około 200 przewoźników. Łącznie posiadają oni 17 tys. ciężarówek i zatrudniają 22 tys. kierowców. Ta ostatnia liczba powinna być jednak znacznie wyższa, jako członkowie organizacji borykają się z brakiem rąk chętnych do pracy. Szacuje się, że około 2 proc. całej wymienionej floty stoi na placach, z uwagi na brak kierowców. Żeby natomiast wykorzystać flotę z pełną efektywnością, trzeba by zwiększyć zatrudnienie o około 10 procent.

Jak sobie z tym radzić? Przede wszystkim, poprzez wyższe wypłaty. Jak wylicza Elvis, miesięczne zarobki kierowców ciężarówek coraz częściej sięgają poziomu 4 tys. euro brutto. Niemniej i to nie zawsze wystarcza, by powstrzymać kierowców przed szukaniem innego zatrudnienia. Dlatego też, poza wysokimi zarobkami, Elvis zebrało całą grupę wymagań dodatkowych. Bazują one przede wszystkim na szczególnych oczekiwaniach kierowców z młodego pokolenia.

Niemiecka organizacja zaleca bardziej osobiste traktowanie pracowników. Przykładem czegoś takiego mogą być urodzinowe życzenia składane przez szefa, czy też poświęcanie dodatkowego czasu na rozmowy z kierowcami i wsłuchiwanie się w ich potrzeby. Kierowców o szczególnie dobrych wynikach należy publicznie wyróżniać, a terminy urlopów zawsze powinny być dotrzymywane. Zaleca się prowadzenie wśród kierowców działań PR-owych, czyli mających utrwalać pozytywny wizerunek całej firmy. Mówi się nawet o wyznaczeniu specjalnego menadżera, który będzie zajmował się typowo potrzebami kierowców. Poza tym Elvis doradza założenie specjalnej grupy na Whatsappie, która będzie służyła do rozmów z kierowcami.