Rozwój 34-metrowych zestawów nabiera szybkiego tempa. Ledwie cztery miesiące po dopuszczeniu ich do stałego ruchu w Szwecji, a jednocześnie trzy miesiące po rozpoczęciu testów w Danii, wydano zielone światło do uruchomienia duńsko-szwedzkich połączeń.
Jak poinformowało duńskie stowarzyszenie przewoźników ITD, udało się zawrzeć porozumienie z firmą Øresundsbro Konsortiet, zarządzającą Mostem nad Sundem. Dzięki temu całe połączenie drogowe między Danią a Szwecją, w tym także jego prywatne fragmenty, stało się dostępne dla ciągników siodłowych z dwiema pełnowymiarowymi naczepami.
Duńskie firmy już zapowiadają wysyłanie 34-metrowych zestawów do Szwecji, by dzięki temu zwiększyć wydajność przewozów. Poza tym przez Szwecję będzie można dotrzeć aż do Finlandii, a więc kolejnego kraju, który zgodził się na ruch tak długich konfiguracji.
Jedynym problemem mogą się okazać kwestie sprzętowe. W każdym z trzech krajów funkcjonują bowiem nieco inne zasady w zakresie układów osi i maksymalnych promieni skrętu. Niemniej przewoźnicy z krajów nordyckich są przyzwyczajeni do radzenia sobie z takimi zagadnieniami, mając wiele lat doświadczenia w tworzeniu wyspecjalizowanych pojazdów.
W dużym skrócie dodam, że w Danii ciężarówki z dwiema naczepami mogą obecnie jeździć po około 300 kilometrach autostrad, od Mostu nad Sundem do miasta Aarhus. W Szwecji przewidziano dla nich sieć 590 kilometrów dróg (ich mapę omawiałem tutaj), natomiast w Finlandii ruch jest niemal swobodny.
Most nad Sundem, łączący Danię i Szwecję: