3 drony, 15 aut dostawczych i 12 helikopterów – policja walczy z telefonami za kierownicą

Regularnie można usłyszeć, że policja jeździła wyższym, nieoznakowanym radiowozem, zaglądając kierowcom do wnętrz ich pojazdów. Zdarzają się też doniesienia o kontrolach przy użyciu dronów. A teraz można było zobaczyć prawdziwy popis takich technologii. W jednej akcji udział brało 15 nieoznakowamych samochodów dostawczych, 12 helikopterów, 3 drony oraz aż 216 radarów

Ten imponujący arsenał trafił między 14 a 20 września na hiszpańskie drogi. Tamtejszy zarząd ruchu drogowego (DGT), wraz z lokalną policją, włączył się w ogólnoeuropejską akcję walkę z rozproszeniem za kierownicą. Drony, helikoptery oraz auta dostawcze szukały więc tych kierowców, którzy łączą prowadzenie z trzymaniem telefonu. Jak bowiem wylicza DGT, posługiwanie się telefonem w czasie jazdy zwiększa prawdopodobieństwo wypadku o 400 procent. Ilość związanych z tym ofiar śmiertelnych to zaś 300 osób rocznie, i to w samej tylko Hiszpanii.

Ogromna akcja Hiszpanów szybko zyskała w internecie ogromny rozgłos. Pojawiły się nawet konkretne informacje o samochodach biorących udział w akcji. Miało to być 12 Fordów Transitów Custom, dwa Renault Master i jeden Fiat Scudo. Niemniej takie było też założenie – kierowcy mieli wiedzieć o polowaniu, by po prostu zostawić telefony w kieszeniach lub torebkach, z dala od swoich dłoni oraz wzroku.

A jak wyglądały przy tym wyniki? Ogólnokrajowe liczby nie zostały jeszcze podane. Są jednak pierwsze statystyki z poszczególnych regionów. Dla przykładu, w samym tylko regionie Riojan, gdzie mieszka 300 tys. osób, sprawdzono niemal 5 tys. samochodów i wystawiono 149 mandatów.

Jedno z omawianych aut dostawczych: